Kobieca piłka nie ma się czego wstydzić! Uczestniczki MŚ wróciły do domu rozczarowane
Trzy awanse z rzędu w wykonaniu reprezentantów Jerzego Brzęczka, wicemistrzostwo świata w piłce amatorskiej, sukcesy w beach soccerze oraz odrodzenie żeńskiego futbolu... Pomimo ciągłej krytyki spadającej na Polski Związek Piłki Nożnej - trzeba stwierdzić, że wygląda to naprawdę dobrze, a poza sukcesami odnoszonymi przez Panów, chrapkę na bycie rozpoznawalnym mają również Panie. Panie, które radzą sobie co najmniej świetnie.
Wszystko co dobre związane z kobiecym futbolem zaczęło się stosunkowo niedawno, bo zaledwie kilka lat temu. Wówczas do kadry wchodziła Agnieszka Winczo, która po wczorajszym spotkaniu z reprezentacją Hiszpanii ma na swoim koncie 102 występy w narodowych barwach. Jedna z najbardziej utytułowanym piłkarek w naszych kraju sprawiła, że jej ścieżką poszło wiele młodych dziewczyn, osiągających wielkie sukcesy na międzynarodowej scenie. Jeszcze kilka lat temu trudno było sobie pomyśleć, że w biało-czerwonych barwach będą biegać przedstawicielki Paris Saint Germain, Juventusu czy Wolfsburga. Takie rzeczy do niedawna mogliśmy oglądać jedynie w męskiej reprezentacji Polski - dziś, także w jej żeńskiej wersji. Wersji, która nie tylko nie zawodzi, ale przede wszystkim zaskakuje, bo właśnie odprawiła z kwitkiem Hiszpanki - uczestniczki niedawnych Mistrzostw Świata.
Był to najlepszy mecz reprezentacji Polski od lat. Warto by ludzie sobie to uzmysłowili, że Hiszpania na Mundialu była bliska wyeliminowania Amerykanek - późniejszych MŚ.
— Rob Mikalski (@Lechus79) November 12, 2019
Wielkie, wielkie 👏👏👏🇵🇱#POLESP #ToJestNaszCzas
I choć udział podopiecznych Miłosza Stępińskiego na Mundialu nie był im dany, to nie mamy najmniejszych wątpliwości... jeszcze wszystko przed nimi. Selekcjoner reprezentacji Polski buduje silną, ale przede wszystkim młodą drużynę, która w przyszłości z pewnością namiesza. Przedstawicielki Juventusu oraz Paris Saint Germain, ale przede wszystkim Ewa Pajor, napastniczka Wolfsburga, która na zachodzie uchodzi za żeńską wersję Roberta Lewandowskiego. I my również nie mamy co do tego wątpliwości, bo 22-latka faktycznie ma zadatki na wielką karierę. O tym przekonuje w klubie oraz reprezentacji, prowadząc do coraz większych sukcesów.
Wczoraj na drodze Polek nie potrafiły stanąć Hiszpanki - jedna z potęg Starego Kontynentu, która do domu może wrócić lekko zniesmaczona. Spotkanie rozgrywane w Lubinie pobiło rekord frekwencji na meczu kobiecego futbolu w naszym kraju (7500 widzów), a kto był, ten z pewnością nie żałował. Polki meczem z reprezentacją Hiszpanii rozpoczęły grę w Eliminacjach do rozgrywanych w 2021 roku Mistrzostw Europy. Nasze wczorajsze rywalki są faworytem "polskiej grupy", a po dwóch spotkaniach były pewnym liderem z sześcioma punktami na koncie. Pierwsze przyszło im stracić dopiero wczoraj, a świetnie dysponowany zespół z Katarzyną Kiedrzynek między słupkami zachował cenne czyste konto, które zapewniło zespołowi pierwszy punkt i znakomite wejście do rozgrywek, Bo choć awans będzie miłą niespodzianką, na który nie ma wielkiego parcia, to taki wstęp do Eliminacji twierdzi jasno - będzie dobrze!
Polska-Hiszpania O:O.Cenny remis pięknych pań z bardzo silnymi rywalkami.Wola walki i dyscyplina w grze obronnej mogły imponować.Szybki kontratak i atak pozycyjny kończcie strzałem.Jest progres,brawa dla dziewcząt i trenera Michała Stępińskiego.A stałe fr.gry !
— Andrzej Strejlau (@A_Strejlau) November 12, 2019
Jeszcze POLSKA nie zginęła! Dumna z tej DRUŻYNY ❤️🇵🇱💪🏻 pic.twitter.com/308gLrBH3L
— Katarzyna Kiedrzynek (@kasiakiedrzynek) November 12, 2019