Zlatan wraca do ojczyzny, ale nie w roli piłkarza
Zlatan nie jest typem gościa, który normalnie by coś ogłosił. W sumie, nie jest typem gościa, który cokolwiek zrobiłby normalnie. Musi zwracać na siebie uwagę i od kiedy rozwiódł się z Los Angeles Galaxy, robi to regularnie. Najpierw w zabawny i dosadny sposób ogłosił rozbrat z amerykańskim zespołem, a potem zaanonsował współpracę z hiszpańskim bukmacherem, jakby miał zagrać w LaLiga. Do podobnego zabiegu posunął się tym razem, ponieważ wrzucił na swoje media społecznościowe dość jednoznaczny filmik.
Mogłoby się więc wydawać, że Szwed podpisał kontrakt z Hammarby i już niedługo będzie strzelał gole w ich barwach. Jest to tylko połowiczna prawda. "La Gazzetta dello Sport" już zbadała sprawę i dotarła do informacji, według których Zlatan faktycznie parafował umowę z klubem, ale nie będzie ona obligowała go do gry. Ibrahimović zostanie od teraz członkiem zarządu tego zespołu. Rola prawdopodobnie została mu przekazana jako podziękowanie za występy dla Galaxy, gdyż do właściciela klubu z "Miasta Aniołów" należy również Hammarby. Jedni dostają czekoladki, inni kwiaty, a Zlatan miejsce w zarządzie.
Warto jednak zaznaczyć, że nie oznacza to absolutnie faktu, że Szwed zawiesił buty na kołku. Wciąż szuka klubu i prawdopodobnie będzie łączył funkcję działacza z czynną grą. Wiadomo, nie będzie łatwo tego pogodzić, ale przecież mamy do czynienia ze Zlatanem. On będzie miał jeszcze i tak tyle czasu, że będzie mógł zostać prezydentem.