Footrollowa JEDENASTKA WEEKENDU - 29 listopada-1 grudnia
Nie był to może najbardziej oszałamiający weekend w ostatnich miesiącach, ale na pewno miał też swoich bohaterów. Prezentujemy ich poniżej. "Footrollowa Jedenastka" - to cykl, w którym wielu z was pewnie wkurzymy, niektórych rozbawimy... ale cóż, takie czasy, dyskutuje się o wszystkim. Szczególnie o wyborach. Będziemy Wam prezentować nasz wybór odnośnie tych jedenastu ludzi, których należy wyróżnić. Oczywiście - nie musicie się ze wszystkim zgadzać, wybór zawsze jest trudną rzeczą, ale też dyskusyjną. OTO NASZE FIRST ELEVEN!!!
Lukas Hradecky (Bayer Leverkusen) - Hradecky ma swój piękny czas: awansował z Finlandią na EURO, przeżyje z nią przygodę życia, a teraz jeszcze dołożył kolejny fajny mecz w barwach Bayernu. Za fantastyczne parady i zatrzymanie żenująco nieskutecznego Bayernu należą mu się brawa. A wiecie, co jest najzabawniejsze? On nie widział nic na jedno oko przez 20 minut pierwszej połowy! Zgubił soczewkę i miał problem. Mimo tego, nic nie zawalił. Warto pogratulować.
Lukas Hradecky, arquero del Bayer Leverkusen: “Perdí un lente de contacto en la primera mitad, no veía absolutamente nada. Podré presumir que le atajé al Bayern Munich con un sólo ojo.” pic.twitter.com/ByWtdj0hTp
— Mundialistas (@Mundialistas) November 30, 2019
Virgil van Dijk (Liverpool) - na którym miejscu znajdzie się dzisiaj Holender w plebiscycie Złotej Piłki? Czy pokona Leo Messiego, wbrew temu, co mówią przecieki? Czy będzie wyżej od Roberta Lewandowskiego (wszyscy wiemy, że będzie, ale spoko)? Te pytania sobie zadają dziś wszyscy, którzy włączą transmisję z gali. Inne pytanie jest takie - kiedy Liverpool z van Dijkiem w składzie zostanie mistrzem Anglii? To wydaje się być kwestia czasu... marzec, kwiecień? Holender znów odcisnął swoje piętno na drużynie - dał dwa ważne trafienia w zaledwie 6 minut. Rywal powinien się wstydzić (w tym sensie, że tak szybko rzucił rękawicę)...
Virgil Van Dijk scored two goals in six minutes for Liverpool.
— Bleacher Report (@BleacherReport) November 30, 2019
He's a defender 🔥 pic.twitter.com/xqJ1XFWU6c
Jetro Willems (Newcastle United) - Newcastle należą się również oklaski za zatrzymanie Manchesteru City. Remis 2:2 jest ważny w kontekście losów mistrzostwa kraju. Jonjo Shelvey był przez nas brany pod uwagę w kontekście tej jedenastki, ale musiał ustąpić miejsca innym. Choćby jemu - drugiemu obrońcy (tak, pamiętamy, że Shelvey to pomocnik). Koledze z drużyny. Jetro Willems swego czasu zapadł nam w pamięć jako jeden z najmłodszych zawodników mistrzostw Europy (bijąc choćby Johana Vonlanthena). Teraz dołożył jeszcze w końcu na tyle przyzwoity występ w barwach Newcastle, że znalazł się tutaj.
Wojciech Golla (Śląsk Wrocław) - lider defensywy wrocławskiego Śląska, gość, który na pewno jest o poziom wyżej od Mariusza Pawelca oraz Piotra Celebana. Trener Vitezslav Lavicka mógł w końcu skupić się na tym, by Śląsk grał w sposób zorganizowany. Na pewno wychodzi mu to z tyłu - razem z Israelem Puerto stworzyli naprawdę dobry duet stoperów. Spokojnie może on załapać się do czołówki naszej ligi. Podobnie jak załapał się tam Śląsk - jest przecież liderem Ekstraklasy.
James Ward-Prowse (Southampton) - przebudzenie piłkarza Southampton jest naprawdę ważnym wydarzeniem. Ward-Prowse słynął z dobrego uderzenia z dystansu, ze stałego fragmentu gry również. Ale ostatnio się zaciął. Od momentu, gdy zaczął się jednak listopad, trafił 3 razy w 4 meczach. I do tego zwolnił Quique Sancheza Floresa z Watford.
Since the start of the 2016/17 season, James Ward-Prowse has scored four direct free-kicks in the Premier League.
— Squawka Football (@Squawka) November 30, 2019
Only Philippe Coutinho (5) has scored more in that period. pic.twitter.com/hPrJoNEkjb
Luquinhas (Legia Warszawa) - jego gol na 1:0 był pięknym otwarciem wyniku w spotkaniu Legii z Koroną. Oczywiście, teraz każdy będzie odwoływał się do tego, jak trener Vuković przesunął tego zawodnika na pozycję numer 10. Rację będą mieli jednak ci, którzy zauważą, że była to raczej zmiana wymuszona problemami zdrowotnymi Waleriana Gwilii. Szacunek jednak za to, że trener nie wrócił jednak do starego pomysłu - zauważył, ile może dać myśl piłkarska uwolniona w wykonaniu Luquinhasa (który jeszcze dołożył asystę przy golu na 4:0). To dziś ważny piłkarz Legii, kto wie, czy nie jeden z trzech najważniejszych (obok Niezgody i Majeckiego).
Niesamowite jak on to zmieścił 🤯🤯🤯#LEGKOR 4:0 pic.twitter.com/mg4hv1qy8i
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) November 30, 2019
Martin Ødegaard (Real Sociedad) - o ile można się kłócić, czy większym talentem jest Erling Braut Haaland czy Martin... o ile można zauważać, że przecież Norwegowie grają na innych pozycjach i różnie można tę skalę wyznaczać... o tyle nie przystoi dziś mówienie, że Ødegaard w jakikolwiek sposób się skończył. Real Madryt nakreślił plan rozwoju tego zawodnika, a on po lidze holenderskiej bierze teraz szturmem hiszpańską. Kto wie, czy na swoich plecach nie zaniesie RSSS do Ligi Mistrzów - a tej na Anoeta nie widziano od sezonu 2013/14 i czasów Antoine'a Griezmanna.
Martin Odegaard, topowy dziś pomocnik ligi hiszpańskiej, ma dopiero 20 lat. Jest w świadomości kibiców tak długo, że niektórzy wołali „to dla niego ostatni dzwonek”. A facet w tak młodym wieku rozbraja rozgrywki. Wspaniały gol. Nie wyobrażam sobie, by nie wrócił do Realu Madryt.
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) November 30, 2019
Leon Bailey (Bayer Leverkusen) - skrzydło, wahadło, atak - wszędzie na te pozycje można było wstawić Leona Baileya. Dwa gole, które dały zwycięstwo nad Bayernem to świetna sprawa. Jamajczyk zrobił to z ogromnym luzem - tym samym, którym imponował w sezonie 2017/18. Wtedy po raz pierwszy przedstawiał się piłkarskiemu światu, a dziś wreszcie przypomniał, czemu interesował się nim Manchester United...
Dele Alli (Tottenham) - przemiana Tottenhamu jest znacząca. Dele Alli jest jednym z jej symboli, ponieważ w końcu nie musimy pisać o tym, że inteligencją czasem jest zbliżony do Jessego Lingarda. Niemniej, nie irytuje. Wręcz przeciwnie - wciąż pozostaje wierny temu, co przekazał mu Mourinho: "Play like Dele". A wychowanek MK Dons ma talent - tylko głupiec tego nie widzi. Dwa ważne gole z Bournemouth pozwoliły odjechać rywalom. A na to, co zrobił później Harry Wilson, gdy wziął się pod koniec za odrabianie strat... wpływu już nie mamy.
Timo Werner (RB Lipsk) - 180 cm wzrostu, a raczej 180 cm jakości. Niemiec od początku sezonu we wszystkich rozgrywkach strzelił 17 goli i zanotował 9 asyst. Rozegrał w sumie 20 spotkań. Tym dwudziestym było spotkanie z Paderborn (które chciało zrobić odwrotny Dortmund i odrobił trzy gole straty, ale nie wyszło). Werner w tym meczu jednak również trafił - na 3:0. Dołożył też asystę. Jest niekwestionowanym najlepszym piłkarzem w Bundeslidze. Motor napędowy Lipska.
Sporego pecha ma Timo Werner, że trafił na czas takiej formy Roberta Lewandowskiego. W punktacji kanadyjskiej jest nawet lepszy, ale z oczywistych względów mało się o nim mówi. Mocno niedoceniany.
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) December 1, 2019
– RL: 13 meczów, 16 goli, asysta
– TW: 13 meczów, 13 goli, 5 asyst
Lautaro Martinez (Inter Mediolan) - wiesz, że masz zagrać kolejny ważny mecz. I strzelasz dwa gole, które dają Twojemu klubowi pozycję lidera. Lautaro jest w świetnej dyspozycji. Razem z Lukaku tworzą duet "Double L", którego już powoli można zacząć się bać. Do podręczników historii piłki nożnej trafią, jeśli tylko zdobędą jakieś trofeum. A umówmy się - Inter na scudetto ma wielką chęć. To pierwszy sezon Antonio Conte, a Inter leci na fali. Ktoś mówi, że dokładając tam jeszcze Arturo Vidala, Beppe Marotta stworzy złotą drużynę. A Lautaro jest jedną z części tej drużyny. Icardi who?