Jerzy Brzęczek skrytykował media: ''Niszczą nas''
Rok 2019 upłynął nam pod znakiem Jerzego Brzęczka. Wyniki, awans na mistrzostwa Europy, ale przede wszystkim wypowiedzi. Jedne znajdujące uznanie. Drugie prześmiewcze - spisujące selekcjonera na straty. Na odpowiedź z ust Jerzego Brzęczka nie musieliśmy jednak długo czekać.
Nowy rok w wydaniu selekcjonera reprezentacji Polski rozpoczął się z przytupem. Już w pierwszych dniach stycznia światu ukazał się wywiad, w którym opiekun Polaków ostro wypowiedział się o mediach. Zakończony przed dwoma tygodniami rok był dla Jerzego Brzeczka wspaniałym przeżyciem sportowym i nieco mniej medialnym. Dziesiątki wypowiedzi spotykały się z krytyką. Tej nie oszczędziła również reprezentacja Polski, co już na początku nowego roku wypłynęło poza granicę. W wywiadzie udzielonym austriackiemu portalowi "Tiroler Tageszeitung" Jerzy Brzęczek mówi m.in. o złym oddziaływaniu mediów, powrocie Jakuba Błaszczykowskiego oraz planach na rozpoczęte dwanaście miesięcy.
Po części była to krytyka poniżej pasa, trudna do zrozumienia. Z drugiej strony, z tych burzliwych czasów wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski. Po porażce ze Słowenią i remisie z Austrią zostaliśmy zniszczeni w mediach - mówi selekcjoner reprezentacji Polski.
Czy eksperci albo dziennikarze wiedzą z góry jak przebiegnie mecz? Nie biorą odpowiedzialności, nie muszą podejmować decyzji, a mogą mówić, co chcą. Pokażcie mi jednego, który już wie, jak przebiegnie mecz. Każdy może mieć swoją opinię, ale my jako trenerzy możemy zostać zwolnieni. Jako trener czy piłkarz zostaniesz zniszczony za swoje błędy - dodaje były opiekun Wisły Płock.
Jak zwykle nie mogło zabraknąć również tematu Jakuba Błaszczykowskiego. Zawodnik Wisły Kraków od momentu momentu przejęcia kadry przez Jerzego Brzęczka zaczął być posądzany o grę ze względu na więzi rodzinne. Dyspozycja byłego kapitana "Biało-Czerwonych" stawała się coraz słabsza, ten wrócił do PKO Ekstraklasa, lecz nie przeszkadzało to nowemu selekcjonerowi na wysyłanie kolejnych powołań. Te z pewnością przyjdą również na zbliżające się mistrzostwa Europy, co także nie zostało wykluczone przez Jerzego Brzęczka.
Jeśli będzie zdrowy, to tak. Zawsze była dyskusja, gdy go powoływałem. Pytania dlaczego. Ale gdy zagrał dobrze, był spokój. Każdy kto zna mnie i Kubę wie, że nigdy nie zrobiliśmy czegoś, co przeszkodziłoby drużynie. On jest legendą. Byli już przeciwni powoływaniu go na Euro 2016, a później został wybrany najlepszym polskim piłkarzem. Jesteśmy przyzwyczajeni do takich sytuacji - twierdzi Jerzy Brzęczek.
Selekcjoner reprezentacji Polski wypowiedział się również na temat planów w zbliżających się dwunastu miesiącach. Po pierwsze - zdrowie. Rodziny i piłkarzy. Po drugie więcej niż trzy mecze na tegorocznych mistrzostwach Europy. Patrząc na grupę - łatwo nie będzie. O wszystkim przekonamy się latem, lecz pamiętajmy. To dziennikarze pompują balonik - nie selekcjonerzy.