OFICJALNIE: Manchester pozbył się niepotrzebnego defensora
Marcos Rojo od wielu miesięcy był totalnie niepotrzebnym ogniwem w Manchesterze United. Nie zatem dziwnego w tym, że szukał dla siebie innego klubu. Piłkarz, który trafił na Old Trafford w 2014 roku, rozegrał w tym sezonie 9 spotkań. Mało - szukał możliwości częstszej gry. Latem United zablokowało jego przejście do Evertonu. Teraz jednak nie robiło problemów.
Już w czwartek mecz Barcelona vs Leganes! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Marcos Rojo wraca tam, skąd przybył. Do Estudiantes La Plata - swojego pierwszego klubu, z którego kupił go w 2011 roku Spartak Moskwa.
🔴🔙 Uno vuelve siempre a los sitios donde fue feliz. Porque el sentido de pertenencia 🇦🇹 es más fuerte. Tu sueño y el de la Familia Pincha se hacen realidad 😍 Nos reencontramos en UNO 🏟
— Estudiantes de La Plata (@EdelpOficial) January 30, 2020
👋 ¡Bienvenido y gracias por volver, Marcos! ¡Te recibimos con el corazón! ❤ pic.twitter.com/rAzQrSlnzX
Wicemistrz świata z 2014 roku zostaje przywitany w bardzo miły, ciepły i typowy dla Argentyńczyków sposób. Choć trzeba przyznać - w Manchesterze United nie był gwiazdą. Sprowadzono go za czasów Louisa van Gaala, kiedy potrzebny był nowy środkowy obrońca, który z konieczności będzie też mógł zabrać z lewej strony. Rojo nie był wybitny, ewidentnie umiejętności nie stawało jak na poziom Premier League. Dość bowiem powiedzieć, że kiedy przyjrzymy się transferom ze Sportingu, to mówimy o trzech gwiazdach - Nanim, Cristiano oraz Bruno Fernandesu. Czy Rojo był gwiazdą? To temat dyskusyjny. Manchester United okazał się dla niego sufitem.
Teraz przechodzi na zasadzie wypożyczenia do Argentyny, wraca tam, gdzie jest jego dom - o czym zresztą Estudiantes napisali na Twitterze.