Chojniczanka i Stal pożegnają się z I ligą. Jedni spadają, drudzy o krok od awansu
Witamy w dniu, w którym dowiedzieliśmy się, kiedy rozegrany zostanie mecz o Superpuchar Polski (a będzie on rozegrany 9 sierpnia)! Drużyny pierwszoligowe grały dziś też na poziomie pierwszej ligi. Tak, niby oczywistość, niemniej chodzi nam o to, że oglądaliśmy dziś w akcji Arkę, Koronę i ŁKS w ich ostatnich podrygach w Ekstraklasie. A oprócz tego rozgrywano 32. kolejkę pierwszej ligi, którą rozbito nam na trzy dni. I dziś rozpoczynamy ostatni etap wyścigu po awans i inne głupoty.
Uwaga! Tylko do czwartku, bez jakichkolwiek wpłat, aż do 2000 złotych bonusu może otrzymać każdy nowy klient Betclic.pl! Szczegóły tej urodzinowej promocji znajdziecie w tym linku.
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Chojniczanka - Zagłębie Sosnowiec 1:3
Chojniczanka miała dzisiaj spaść z ligi, prawda? Cóż, spadła, ale wcale nie musiała robić tego dzisiaj. Pierwsza połowa była być może jednym z najlepszych występów tej drużyny za kadencji Zbigniewa Smółki. Chojniczanka powinna spokojnie prowadzić nawet 3:0 lub 4:0. Gdyby tylko nie zawodziła skuteczność, pewnie przedostatnia drużyna zaplecza Ekstraklasy mogłaby jeszcze przedłużyć swoją egzystencję na tym poziomie. Przynajmniej do meczu Jastrzębia z Olimpią Grudziądz...
Jednak kiedy już Zagłębie Sosnowiec na dobre doszło do głosu, to wyprowadziło trzy zabójcze ciosy. Chojniczanka przed własną publicznością dała pokaz bezradności połączonej ze zniechęceniem. Zniechęceniem do przebywania w pierwszej lidze. Po co ona im? Lepiej spaść. A przecież był taki czas, gdy naprawdę ambicje w Chojnicach były ogromne. Zbigniew Smółka, zwany w niektórych kręgach "Big Zbigiem" zaliczył w ciągu niespełna dwóch lat zwolnienie z Arki Gdynia, zwolnienie z Widzewa Łódź bez możliwości poprowadzenia drużyny w meczu o stawkę, a teraz spadek do pierwszej ligi.
Teraz sobie zdałem sprawę, że jak GKS Katowice spadł rok temu to chociaż Jakub Wawrzyniak był smutny i schodził przygnębiony. Dzisiaj zawodnicy Chojniczanki po prostu sobie poszli do szatni, prysznic i do domciu. pic.twitter.com/N4g8p1B55W
— Michał Sagrol (@michalchojnice2) July 14, 2020
Na 75-lecie spadliśmy do V ligi. Na 90-lecie spadamy do II ligi. Umiemy w jubileusze.
— Michał Sagrol (@michalchojnice2) July 14, 2020
Smutny sezon na Pomorzu.
— Michał Sagrol (@michalchojnice2) July 14, 2020
Arka Gdynia Ekstraklasa⬇️I liga
Chojniczanka I liga⬇️II liga
Gryf Wejherowo II liga⬇️III liga
Wigry Suwałki - Sandecja Nowy Sącz to mecz, któremu zbyt wiele uwagi nie poświęcimy. Nadmienimy po prostu, że Wigry, które pożegnały się już wcześniej z I ligą, wygrały z drużyną, która jednak do końca będzie drżała ze strachu w kontekście bytu w tejże lidze. Przegrana 0:1 w Suwałkach na pewno zmęczyła Sandecję o tyle, że przecież wyjazd z Nowego Sącza akurat tam już sam w sobie jest męczący. Sandecja ma dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. To naprawdę mało...
Warta Poznań - GKS Tychy 2:2
Warta Poznań miała znów polepszyć swoje morale, wygrywając z GKS-em Tychy? No to... też jej nie wyszło. Owszem, prowadziła w tym meczu 2:0, miała naprawdę w miarę wszystko pod kontrolą. Grała "u siebie", w Grodzisku Wielkopolskim - patrzyła na to, że ten stadion pamięta Ekstraklasę i może sobie ją jednak przypomni. Ktoś jednak zapomniał chyba o tym, że warto przez cały mecz grać dobrze. Rzuty karne to takie hasło, które naprawdę będzie na ustach w zielonej części Poznania. Jest też piłkarski Lis, który spisuje się ostatnio dobrze. Nie pisze dla "Wiadomość-tygodnia", nie grał w Wiśle Kraków, nie pochodzi z Leicester. To Adrian Lis, bramkarz Warty.
Co za emocje w meczu Warty Poznań! Karny obroniony przez Adriana Lisa
— Radosław Nawrot (@RadoslawNawrot) July 14, 2020
Oficjalnie: jeśli Warta awansuje do Ekstraklasy, to Adrian Lis powinien topić się w browarach sponsorowanych przez kolegów. Gość co drugą kolejkę ma jakąś obronę z cyklu "ale, kurwa, jakim cudem?".
— Damian Smyk (@D_Smyk) July 14, 2020
Tychy... Można w samej końcówce wyciągnąć z 0:2 na 2:2, a i tak mieć gigantyczny niedosyt. Ale jeszcze jest cień szansy na szóstkę.
— Maciej Grygierczyk (@magrygier) July 14, 2020
Stal Mielec - Chrobry Głogów 1:0
Raków Częstochowa umiał dziś w pierwszej połowie zdobyć dwa gole, oddając jeden celny strzał. Można? Można. Dwa celne strzały obejrzeliśmy z kolei... w sumie, w pierwszej połowie spotkania w Mielcu. Stal mogła oddalić się od poznańskiej Warty na dystans czterech punktów, co już prawie w całości zamknęłoby drużynie z Wielkopolski drzwi do bezpośredniej promocji do Ekstraklasy. Kiedy już Stal rozruszała jednak grę, to potrafiła pokonać naprawdę solidnego ostatnio Chrobrego raz, a dobrze. Świetna akcja przyniosła trafienie na 1:0. O powtórce z meczu z Sandecją nie było już mowy. To była drużyna zmotywowana, świadoma tego, że cel jest już blisko. Tak bardzo, jak chwaliliśmy Podbeskidzie za to, jakim dobrym jest liderem dla tej ligi, tak Stal tym razem nie zawiodła i nie zgubiła punktów tak jak Warta.
Cztery punkty przewagi nad trzecim miejscem na dwie kolejki przed końcem. A cel jeden - tak bliski, Ekstraklasa.
Tak jesssssstttt!💪🔥 3️⃣ punkty zostają w Mielcu!💪 pic.twitter.com/kXGPlarV0Y
— PGE FKS Stal Mielec (@fksstalmielec) July 14, 2020