Łódzki Widzew zwycięski, Katowice też - to dziś brzmi dumnie
Rafał Majchrzak i Piotr Sidorowicz obserwowali dzisiaj sytuację w drugiej lidze, gdzie środek tabeli jest ściśnięty niczym jedzenie w lodówce w mieszkaniu o powierzchni 40 metrów kwadratowych, które wynajmuje 6 osób. Jest ciasno. Ciasno jak w dresie ze skeczu kabaretu Limo. Czy Widzew wreszcie się ogarnął? Czy Łęczna wróciła na zwycięskie tory? Czy GKS Katowice postawił w końcu odpowiednie warunki Pogoni Siedlce?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Legionovia Legionowo - Błękitni Stargard 0:1
Spadek drużyny z Legionowa był przesądzony już od dawna. Podopieczni Bogdana Jóźwiaka przez ostatnie miesiące spisywali się poniżej jakichkolwiek oczekiwań, więc i dzisiejsza porażka z Błękitnymi Stargard dziwić nie może. Choć skromna to mimo wszystko dotkliwa - bowiem pokazująca jak wielka przepaść dzieliła Legionovię od zespołów walczących o utrzymanie do ostatnich kolejek. Te w przypadku Błękitnych wciąż jest kwestią otwartą. Zespół ze Stargardu wygrywając (1:0) po bramce Huberta Krawczuna, odskoczył czerwonej strefie, lecz kluczowe będą najbliższe dni. A dokładniej dwa tygodnie i dwa spotkania, w których rywalami Błękitnych będą rezerwy Lecha oraz Garbarnia Kraków. Bo to właśnie w tych starciach przyjedzie walczyć o pozostanie na poziomie centralnym. Jeśli powtórzą wyczyn z Legionowa - ponownie zagrają w II lidze.
Garbarnia Kraków - Bytovia Bytów 1:2
Nic nie może wiecznie trwać, tak też seria zwycięstw rozpoczęta jeszcze w czerwcu musiała się kiedyś skończyć. Piłkarze Garbarni po czterech triumfach z rzędu, dziś musieli uznać wyższość rywala. W dodatku nie byle jakiego bowiem tego z Bytowa. Bytovia, która zaledwie rok temu zawitała do II ligi - o poziomie sprzed dwunastu miesięcy nadal marzy. Takie spotkania jak te pod Wawelem przybliżają ją do ekspresowego powrotu, do czego dąży z każdym kolejnym tygodniu. Dziś kolejny krok postawiła za sprawą Michaela Ameyawa oraz Przemysława Lecha, wygrywając 2:1.
Niestety to Bytovia okazała się dziś lepsza. pic.twitter.com/wAxAR6vvjw
— RKS Garbarnia Kraków (@RKSGarbarnia) July 15, 2020
Górnik Polkowice - Znicz Pruszków 1:2
Znakomita postawa najlepszego strzelca ligi (czyt. Michał Bednarski) nie wystarczyła, by Górnik Polkowice Enkeleida Dobiego postawił się Zniczowi Pruszków. W dodatku Zniczowi, który ostatnie pół godziny grał w osłabieniu dwóch graczy. I ostatecznie Zniczowi, który był o krok od spadnięcie z ligi. Dzięki dzisiejszemu triumfowi czarny scenariusz zaczyna jednak nabierać kolorów. Podopieczni Artura Węski na dwie kolejki przed końcem rozgrywek znajdują się ponad strefą spadkową i coraz bardziej optymistycznie spoglądają w przyszłość. A zespół z Polkowic? Jak przystało na drużynę z Polski - po dwóch tygodnia myślenia o awansie, teraz przyjdzie czas batalii o utrzymanie. A przypominamy, że od losów Znicza Pruszków zależna jest... sytuacja ekip walczących o warszawską klasę okręgową.
Pogoń Siedlce – GKS Katowice 0:2
Taki GKS aż chce się oglądać, taki GKS może myśleć o powrocie na zaplecze Ekstraklasy. Zespół z Katowic jak na faworyta przystało, nie zostawił złudzeń Pogoni. Katowiczanie wybierając się do Siedlec, nie zapomnieli o amunicji, która w arcyważnym meczu (w kontekście walki o bezpośredni awans) została użyta dwukrotnie. Najpierw za sprawą Michała Gałeckiego, a kilkanaście minut później po trafieniu Arkadiusza Jędrycha. Tak, tego doświadczonego stopera, ledwie rok temu wyszydzanego za swoje popisy na boiskach Ekstraklasy. Dziś dla odmiany zagrał bezbłędnie i to głównie jemu można przypisywać dzisiejszy triumf. Aczkolwiek patrząc na całokształt - Pogoń się dziś nie postawiła. Tym samym nie powtórzyła wyczynu z ostatnich tygodni, kiedy to rozprawiła się kolejno z Widzewem Łódź i Górnikiem Łęczna.
90. min.+4 Koniec! Najpierw Mrozek broni uderzenie z rzutu karnego, a potem gole zdobywają Gałecki i Jędrych. Wygrana GKS-u w Siedlcach.
— GKS Katowice (@GKSKatowice_eu) July 15, 2020
---
Pogoń - GKS 0:2
RELACJA 👉 https://t.co/e9z8GqGDNn pic.twitter.com/j91dxRguko
Stal Rzeszów - Olimpia Elbląg 2:0
Spoglądasz na tabelę II ligi i z miejsca wiesz, który zespół nie myśli o grze na zapleczu Ekstraklasy. Oczywiście chodzi o Olimpię Elbląg. Piąta drużyna II ligi w sześciu ostatnich spotkaniach wygrała tylko raz i co by nie mówić - chyba na dobre wypadła z walki o awans do wyższej klasy. Przewaga nad bezpieczną strefą spadła do okrągłego zera, a za plecami czai się już dzisiejszy rywal. Stal Rzeszów dzięki triumfowi (2:0) zameldowała się na pozycji gwarantującej udział w barażach i coraz pewniej może spoglądać w kierunku ewentualnej walki o awans do pierwszej ligi.
Mamy to‼‼‼ Brawo Stal 👊💙#StalOlimpia pic.twitter.com/LvYIU474pY
— Stal Rzeszów (@StalRzeszow) July 15, 2020
Lech II Poznań – Gryf Wejherowo 5:0
Gryf Wejherowo nadaje dzisiaj już tylko do dostarczania punktów. Ich strata do bezpiecznego miejsca już dawno przestała kogokolwiek interesować, bo spadli z ligi. Matematyka nie jest ich sprzymierzeńcem, więc może jedynie pomóc tym, z którymi mierzy się Gryf. Tak było dzisiaj z Lechem II Poznań. Rezerwy „Kolejorza” znajdowały się momentami nawet na piętnastym miejscu w tabeli II ligi (taki ścisk jest na miejscach od ostatniego barażowego do pierwszego oznaczającego degradację). A dziś zabawiły się z Gryfem. 5:0 to najniższy wymiar kary – Filip Szymczak oraz Grzegorz Wojtkowiak to piłkarze, którzy dzisiaj należeli do tych w centrum uwagi. Gra opierała się na fantazji Szymczaka i doświadczeniu Wojtkowiaka. Do tego standardu dostosowała się drużyna:
Widzew Łódź – Stal Stalowa Wola 3:0
Szczerze? Po lekkim przestoju na samym początku, Widzew chyba dawno nie wszedł w spotkanie tak dobrze. I dawno nie zdobył tak ładnego gola, jak Marcin Robak w dziesiątej minucie spotkania. Kto wie, może wizyta Foot Trucka w Łodzi u Wojciecha Pawłowskiego była zdjęciem klątwy ciążącej na RTS-ie? Widzew czekał na zwycięstwo od starcia z Lechem II Poznań. I w pewnym momencie usiadł na Stali Stalowa Wola tak bardzo, że jak na standard drużyny Marcina Kaczmarka, to było gniecenie rywala.
Tak irytujący w wielu poprzednich meczach Henrik Ojamaa, kozioł ofiarny w poprzednich rozgrywkach Adam Radwański – nagle okazało się, że także ci właśnie piłkarze pod presją w końcu umieją zagrać dobrze, uskrzydlić zespół (co się zowie – po ich pozycji). Ojamaa swojego trafienia do przerwy nie odnalazł… ale Radwański już tak! I zrobił to równie urodziwie, co Robak! Kapitan Widzewa dołożył później kolejnego gola, tym razem z bliskiej odległości. Stal posłano na deski. A z szatni Widzewa wyciekły nagrania nastrojów:
Tak jak pani @fajnamonia i pan @jakubbialek poprosili:
— Liga Minus dancing to random songs (@LigaSongs) June 22, 2020
loft - mallorca@LigaMinus @WeszloCom @WeszloFM #WeszloFM #LigaMinus pic.twitter.com/cBHYIOm2d1
Widzew to dowiózł i Łódź odetchnęła z ulgą. Zostały dwa mecze prawdy. Widzew liczy nie tylko na siebie, ale znów jest liderem. Choć z małą przewagą nad trzecim miejscem...
Skra Częstochowa – Górnik Łęczna 0:0
Na Skrze Częstochowa potykał się właśnie Widzew (pierwszy mecz po pandemii, jesienne starcie również wynik „do tyłu”). Później wygrała też z GKS Katowice – było to 7 czerwca. Teraz terminarz wskazał jej na trzecią kolejkę od końca akurat Górnik Łęczna. Uczciwym będzie stwierdzenie, że Łęczna lekko się zacięła przynajmniej od strony samej gry. Męczyła się dziś ze Skrą, która potrafiła stworzyć sobie okazje do zdobycia gola. Naprawdę, jeśli napiszemy to, jak swoich fanów zawiódł dziś Górnik, to słowa tego nie oddadzą. Tak po prostu. A dwie żółte kartki, jakie otrzymał Bartłomiej Kalinkowski są tylko wyrazem frustracji. Skra Częstochowa tymczasem na pierwszych trzech drużynach II ligi zrobiła po wznowieniu rozgrywek SIEDEM PUNKTÓW.
Koniec meczu. Remisujemy z @skraczwa pic.twitter.com/n6BjW8ZZdf
— Górnik Łęczna (@zielono_czarni) July 15, 2020
Elana Toruń – Resovia 2:2
Resovia w najbliższy weekend zmierzy się z Widzewem. Ten mecz zadecyduje zapewne, czy znajdzie się w barażach o awans do I ligi. Do meczu z Elaną – doliczając wyniki z tej kolejki – drużyna w biało-czerwonych barwach przystępowała z następującą wiedzą: przegonił nas lokalny rywal, który niedawno był w strefie spadkowej. Gramy z innym rywalem, który chce się utrzymać w lidze. Jeśli wygramy, to spuścimy go do III ligi. Aha, mamy dodawać, że Stal w 2018 roku przybiła układ kibicowski z Elaną?
Wniosek jest prosty.
Resovia – której wyniki w 2020 roku są przefatalne, to była obrona oblężonej wioski, ale przy rezultatach niemal ciągle innych niż zwycięstwo – musiała się przełamać właśnie teraz. Zaczęła dobrze, bo w Toruniu prowadziła jako pierwsza. Później jednak do głosu doszli zdesperowani gospodarze, którzy wciąż chcą przedłużyć ligowy byt. 2:1 już mogło martwić, bo oznaczać mogło, że tylko z Gryfem Wejherowo Resovii udało się wygrać od połowy listopada 2019 roku! Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że Resovia oba gole straciła, GRAJĄC W PRZEWADZE JEDNEGO ZAWODNIKA!
I ten remis utrzymał się do końca spotkania.
Ta liga w ogóle jest poryta. Tak wyglądała tabela jeszcze przed rozpoczęciem meczu Widzewa…
Ruchy w tabeli II są wprost kuriozalne. Ze strefy spadkowej do baraży w obie strony autostrada. pic.twitter.com/m8j2mQQvYO
— Dominik Mucha (@DominikMucha) July 15, 2020
Tyle się mówi o płaskości @_1liga_ ale to, co dzieje się w @_2liga_ to już w ogóle przesada.
— Mariusz Bielski (@B_Maniek) July 15, 2020
6. Stal Rzeszów - 47 punktów i baraże
15. Stal Stalowa Wola - 43 punkty i spadek
Cyrk na kólkach. Fajnie dla widza, ale uczestnikom nie zazdroszczę... pic.twitter.com/wJvt7KA4VC