Cavani dogadany z nowym klubem
Edinson Cavani to jeden z tych piłkarzy, dla których sport w piłce nożnej jest na pierwszym miejscu. W dzisiejszych czasach to już nie takie oczywiste, bo przecież istnieją Mesut Ozil i Gareth Bale, którzy wolą grzać ławę i zarabiać gruby hajs, niż grać za mniejszy. Dla Urugwajczyka jednak priorytetem zawsze było ambitne granie, dlatego spodziewaliśmy się, że po odejściu z PSG nie będzie chciał uciekać od razu do Azji czy Stanów Zjednoczonych, by zbijać kokosy na nic nierobieniu.
Mecze Serie A oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Nasze założenia wydają się sprawdzać, ponieważ dochodzą do nas bardzo konkretne informacje dotyczące Cavaniego i jego nowego, co istotne, europejskiego zespołu. Już kilka tygodni temu mówiło się, że Urugwajczyk może zasilić szeregi Benfiki, gdyż jej nowy, choć jednocześnie też stary menedżer, Jorge Jesus chce budować nowy skład w oparciu o jego doświadczenie. Napastnik widocznie został tą wizją przekonany, bo tamtejszy "Record" podaje, że umowa z napastnikiem jest już w zasadzie dogadana. Urugwajczyk zwiąże się z Benfiką na 3 lata, ale nie do końca wiadomo, ile będzie zarabiał. Różne źródła są co prawda zgodne w kwestii sfinalizowania tej transakcji, natomiast mają już rozbieżne informacje co do przyszłej pensji Cavaniego. "Record" podaje, że będzie to jedynie 2,5 miliona euro rocznie, a już taki Nicolo Schira twierdzi, że będzie to 8 baniek.
— Radek Misiura (@Radek_Misiura) August 9, 2020
Niezależnie od zarabianych pieniędzy, wychodzi na to, że od przyszłego sezonu Cavani zagra już w trykocie Benfiki. Czy to dla niego dobra decyzja? Wydaje się, że tak. Pomimo 33 lat na karku Urugwajczyk wciąż jest w dobrej formie i może nie odnalazłby się w czołowym zespole Starego Kontynentu, ale u lizbończyków śmiało powinien sobie poradzić, wspierając w większości młodszych od siebie kolegów nie tylko umiejętnościami, ale i doświadczeniem. Jorge Jesus na pewno wie co robi, bo prowadząc Benficę zawsze wiedział.