Benfica zbroi się kolejnym weteranem
Tego lata w Benfice następuje drastyczny przewrót. Po marnej drugiej połowie sezonu włodarze zdecydowali się na zatrudnienie Jorge Jesusa, któremu dali w zasadzie wolną rękę w budowaniu składu. Jak można było przypuszczać, nowy-stary menedżer lizbończyków będzie chciał sprowadzić doświadczonych, a przynajmniej ogranych w Europie zawodników z dosyć znanymi nazwiskami, zamiast stawiać na młodzież. Dokładnie tak się dzieje i to z rozmachem.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Kilkanaście dni temu mówiło się bowiem o tym, że Benfica może zakontraktować Edinsona Cavaniego i Mario Mandżukicia. Choć kwestia Chorwata dosyć szybko ucichła, to Urugwajczyk jest już rzekomo dogadany z klubem i lada dzień możemy spodziewać się jego oficjalnej prezentacji, gdyż różne, niezależne źródła informowały o porozumieniu stron. Atak więc już jest, teraz czas na obronę. W tym wypadku Jorge Jesus nie zamierza zmieniać taktyki i też chce pozyskać doświadczonego zawodnika. Również za darmo.
— Radek Misiura (@Radek_Misiura) August 12, 2020
Okazuje się bowiem, że Benfica jest już niemalże dogadana z Janem Vertonghenem, który kilka dni temu rozstał się z Tottenhamem, po tym jak wygasł jego kontrakt. "Record" twierdzi, że rozmowy są bardzo zaawansowane. Belg miał już ustalić swoją pensję, która będzie wynosiła 2.5 miliona euro na rok, a także umówić na długość kontraktu, który ma rzekomo obowiązywać na trzy lata. To sporo, jak na 33-latka, ale tylko podkreśla fakt, że dla Jorge Jesusa nie liczy się wiek, a umiejętności i doświadczenie.
Czy Vertonghen sprawdzi się w Benfice? Trudno powiedzieć, bo nigdy nie grał on na Półwyspie Iberyjskim, więc będzie musiał się w tych rejonach zaaklimatyzować. Tam gra się nieco szybciej i mniej fizycznie, niż w Premier League, a to przecież do takiego stylu stoper przyzwyczaił się grając w Tottenhamie. Musi więc liczyć, że doświadczenie i boiskowa rozwaga zatuszują początkowe problemy i znając go, pewnie dokładnie w ten sposób sobie poradzi, od czasu do czasu, dla rozluźnienia puszczając długą lagę na Cavaniego.