Oko na Polaka - słodko-gorzkie derby Wilczka. Polak strzela, Kopenhaga przegrywa
Kamil Wilczek nie przestaje zachwycać w Danii. Były reprezentant Polski zdobył bramkę w niedzielnym spotkaniu z Brøndby. O derbowym starciu przeciwko byłemu klubowi będzie chciał jednak zapomnieć. Jego FC Kopenhaga ostatecznie uległa (1:2) i utrzymała przedostatnie miejsce w tabeli Superligi.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Z pewnością nie o takim starcie w nowych barwach marzył były reprezentant Polski, Kamil Wilczek. Ledwie tydzień temu drużyna 32-latka uległa na wyjeździe Odense Boldklub (2:3) i już w pierwszej kolejce utraciła komplet punktów na rzecz stosunkowo słabszego rywala. Wiele wskazuje jednak na to, iż niefrasobliwość na inaugurację nowych rozgrywek nie była dziełem przypadku. W niedzielne popołudnie piłkarze FC Kopenhagi przystępowali do derbowego spotkania z Brøndby. Pomimo widocznej przewagi ostatecznie ulegli (1:2) i zakotwiczyli się na dnie Superligi. Po dwóch kolejkach zespół Polaka plasuje się na przedostatniej pozycji.
Kamil Wilczek ma silną psychikę. W 13. minucie daje prowadzenie Kopenhadze w derbach z Bröndby. 🔥
— Tomek Hatta (@Fyordung) September 20, 2020
Początek spotkania nie wskazywał jednak na to, iż pierwsze w tym sezonie derby padną łupem gości. Piłkarze FC Kopenhagi na prowadzenie wyszli bowiem stosunkowo szybko. Już w 12. minucie spotkania bramkarza rywali pokonał Wilczek. Były reprezentant Polski wykorzystał dośrodkowanie Karlo Bartoleca i pewnym uderzeniem głową umieścił piłkę w siatce. Bramka zdobyta jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa na wiele się jednak nie zdała. Pomimo rosnącej przewagi ze strony gospodarzy, do samego końca zespołem skuteczniejszym byli przyjezdni. Jeszcze przed przerwą do remisu doprowadził Jesper Lindstrom. W samej końcówce spotkania jego bohaterem został Mikael Uhre. Napastnik Brøndby w doliczonym czasie gry wykorzystał niefrasobliwość w defensywie gospodarzy i mocnym strzałem z okolic "szesnastki" ustalił wynik starcia. Podopieczni Nielsa Frederiksena dzięki zwycięstwu na terenie rywala umocnili się na pozycji lidera Superligi.
Bramka zdobyta w derbowym starciu była dla Wilczka już trzecią w trwających rozgrywkach i czyni Polaka samodzielnym liderem w klasyfikacji strzelców. Niedzielnie spotkanie z Brøndby było natomiast dopiero pierwszym występem przeciwko byłym kolegom. W stołecznym zespole Wilczek występował w latach 2016-2020. Rozegrał w tym czasie 163 spotkania. Zdobył w nich 92 bramki oraz zanotował 25 asyst.