Footrollowa JEDENASTKA WEEKENDU - 18-20 września
"Footrollowa Jedenastka" - to cykl, w którym wielu z was pewnie wkurzymy, niektórych rozbawimy... ale cóż, takie czasy, dyskutuje się o wszystkim. Szczególnie o wyborach. Będziemy Wam prezentować nasz wybór odnośnie tych jedenastu ludzi, których należy wyróżnić. Oczywiście - nie musicie się ze wszystkim zgadzać, wybór zawsze jest trudną rzeczą, ale też dyskusyjną. OTO NASZE FIRST ELEVEN!!! Wyboru dokonywała cała redakcja Footroll.pl!
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Oto ona. Nasza jedenastka. Dobranoc.
A tak na serio - Bayern zasłużył na wyróżnienie osobne. Myśleliśmy jeszcze o złotych koszulkach, ale to była dopiero pierwsza kolejka. Jeszcze bawarską machinę pochwalimy wielokrotnie.
Tymczasem prezentujemy nasze wybory:
Alisson Becker (Liverpool) - Liverpool wygrał z Chelsea na Stamford Bridge, jedną z bramek zdobywają po katastrofalnym błędzie Kepy. Tego samego nie może o sobie powiedzieć Alisson, który w 75. minucie uratował swój zespół przed utratą gola. Naprzeciw golkipera stanął nie mylący się dotąd z jedenastek Jorginho, jednakże tym razem musiał uznać wyższość Brazylijczyka. Do spółki z wymienionym tu Fabinho stanowili o sile defensywy Liverpoolu przeciwko Chelsea.
Fabinho (Liverpool) - Liverpool wygrywa z Chelsea na Stamford Bridge 0:2, a duże słowa uznania za utrzymanie czystego konta należą się Fabinho, który raz po raz nie dopuszczał do strzałów Timo Wernera. Zwykle gra na środku pomocy, a dziś pokazał, że Jurgen Klopp może bez strachu wystawiać go na pozycji stopera.
Leonardo Bonucci (Juventus) - lata lecą, a Włoch ciągle jest liderem defensywy mistrzów Włoch. Po bardzo udanym poprzednim sezonie, kiedy to Bonucci był najjaśniejszą postacią defensywy "Starej Damy", wysoką formę przeniósł również na właśnie rozpoczęte rozgrywki. Dobry występ przeciwko Sampdorii przypieczętował bramką na 2:0.
Marquinhos (Paris Saint-Germain) - PSG w lidze zaczyna odzyskiwać swój rytm. Spora w tym zasługa ich kapitana, który skutecznie dyrygował całą defensywną formacją. W drugiej połowie sam wpisał się na listę strzelców.
Dejan Kulusevski (Juventus) - z marszu stał się ważnym ogniwem w ofensywie Juventusu. Nie upłynął nawet kwadrans meczu z Sampdorią, a Szwed zdążył wpisać się na listę strzelców. Wydaje się, że powoli znajduje nić porozumienia z Cristiano Ronaldo.
Mateusz Klich (Leeds United) - zdobył bramkę w meczu przeciwko Liverpoolowi, a przeciwko Fulham w pierwszej połowie wykorzystał rzut karny. Tym sposobem zrównał się z Janem Bednarkiem w klasyfikacji najlepszych polskich strzelców w Premier League. W drugiej odsłonie popisał się kapitalnym podaniem do Patricka Bamforda przy bramce na 3:1. Dwa gole, jedna asysta w dwóch kolejkach? Ktoś nadal miał wątpliwości, czy Klich poradzi sobie na tym poziomie?
Bartosz Nowak (Górnik Zabrze) - po czterech kolejkach Ekstraklasy zaczynamy żałować, że 27-latek trafił do najwyższej klasy rozgrywkowej tak późno. Kolejne tygodnie potwierdzają bowiem tezę, iż Nowak ma wszystko by stać się jednym z najlepszych piłkarzy w lidze. O tym dość brutalnie przekonali się zawodnicy Legii Warszawa. W sobotni wieczór pomocnik Górnika zdobył bramkę, zanotował asystę i przyczynił się do pewnego zwycięstwa swojego zespołu. Zabrzanie ostatecznie zwyciężyli 3:1.
Nabil Fekir (Real Betis) - wciąż zastanawiamy się nad tym, co kierowało Fekirem przy wyborze klubu. Nad tym na pewno przestali zastanawiać się w Realu Betis, bo Francuz jest liderem drużyny. Dzisiaj otworzył wynik spotkania po wykorzystanym rzucie karnym i asystował przy bramce Williama Carvalho.
Heung-min Son (Tottenham) - był jednym z głównych architektów wysokiego zwycięstwa Tottenhamu na St James' Park z Southampton. Pierwszego gola zdobył pod koniec pierwszej połowy, a kolejne trzy zapakował już w drugiej części. Nieczęsto zdarza się, żeby zawodnik w jednym spotkaniu zdobył aż cztery bramki, Sonowi udał się ten wyczyn.
Harry Kane (Tottenham) - drugi z bohaterów Tottenhamu, tyle że tym razem zamiast wpisywać się seryjnie na listę strzelców, jak na typowego snajpera przystało, Reprezentant Anglii zaliczył cztery ostatnie podania przy bramkach Sona, a sam też nie chciał być gorszy, więc pod koniec spotkanie on również zdobył jednego gola dla "Kogutów". Razem z Sonem zapewnili nam solidną porcje rozrywki na najwyższym poziomie.
Andrej Kramarić (1899 Hoffenheim) - Lewandowski musi kryć się przy osiągnięciu Kramaricia. Chorwacki napastnik ma na ten moment... 7 goli w dwóch kolejkach Bundesligi! Sezon kończył 4 bramkami w Dortmundzie, a zaczął 3 w Kolonii.