Arsenal górą w deszczowy wieczór na Anfield!
Jeszcze w poniedziałek oglądaliśmy starcie ligowej Liverpoolu z Arsenalem na Anfield. Dziś ponownie mieliśmy okazje obserwować zmagania tych drużyn, tyle że tym razem stanęły naprzeciw siebie w Carabao Cup. Poniedziałek należał do "The Reds"... czwartek do Arsenalu. Zrewanżowali się za zeszły rok, kiedy po serii jedenastek górą w 1/8 finału byli podopieczni Juergena Kloppa. Poniżej znajdziecie też listę drużyn, które zameldowały się w kolejnej rundzie.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Liverpool 0:1 Arsenal (4:5 - w rzutach karnych)
Składy wyjściowe:
Liverpool: Adrian - Williams N, Williams R, Van Dijk, Milner - Jones, Grujic, Wilson - Salah, Minamino, Jota
Arsenal: Leno - Soares, Holding, Gabriel, Kolasinac - Xhaka, Ceballos, Saka - Willock, Nketiah, Pepe
Zmiany względem poniedziałkowego starcia w lidze były nieodzowne. Jurgen Klopp wpuścił dziewięciu świeżych zawodników na plac gry, a Mikel Arteta wymienił o jednego piłkarza mniej. Nie ma się co temu dziwić, spotkań do rozegrania od groma, a jeśli gdzieś menedżerowie mieli rotować, przetestować młodzież, to chyba najlepiej w takim Carabao Cup. Dlatego nie mogliśmy nastawiać się na niezapomniany pojedynek, podczas którego obie ekipy będą walczyć do krwi od pierwszego do ostatniego gwizdka. Być może wasze partnerki, jak u kolegi poniżej, zdziwią się, że oglądacie powtórkę ligowego starcia, żebyście się generalnie postukali w głowę. Bo stadion ten sam, koszulki identyczne. Oczywiście nie możemy zapominać o ostatnim widowisku, jakie zaserwowały nam obie ekipy podczas zeszłorocznej edycji Carabo Cup. Wówczas zwycięzcy poznaliśmy dopiero po rzutach karnych, a przed rozpoczęciem serii jedenastek na tablicy widniał wynik 5:5.
Jak odpalę #LIVARS to jestem pewien, że mnie Ola zapyta czemu znów oglądamy ten mecz.
— Karol Kleczka (@KleczkaKarol) October 1, 2020
#eflpl Curtis Jones ma pecha, bo jest naprawdę dobry a musi walczyć o skład z Hendo, Thiago, Fabinho czy Keitą. W większości drużyn PL miałby pewną podstawę moim zdaniem.
— Kacper Michajluk (@kipper_red) October 1, 2020
Lania nie było, no... może poza silnymi opadami deszczu nad miastem Liverpool. W 30. minucie meczu obserwowaliśmy dwadzieścia trzy osoby krzątające się po murawie. Jedenastu w czerwonych, jedenastu w białych i sędzia główny ubrany w czerń. Bocznych nie liczymy, bo oni zawsze biegają gdzieś na skraju placu gry. Właściwie nie działo się zbyt wiele. Dopiero w końcówce pierwszej odsłony Liverpool mógł wyjść na prowadzenie, ale pierw po strzale Diogo Joty lepszy okazał się Bernd Leno, a dobijający Minamino trafił w poprzeczkę. Koniec końców to właśnie podopieczni Juergena Kloppa oddawali uderzenia na bramkę, stwarzali sobie więcej sytuacji bramkowych, nawet posiadanie mieli nieznacznie wyższe od rywala, jednak najważniejszego oczywiście brakowało.
Diogo Jota w 62. minucie miał ku temu kapitalną sposobność, Marko Grujić też, tyle że w obu przypadkach swój kunszt bramkarski pokazał Bernd Leno. Niemiecki golkiper dwukrotnie w krótkim odstępie czasu ratował swój zespół przed utratą gola. Bez szans nie byli też gracze Mikela Artety. Raz Neco Williams zdjął w dogodnym momencie futbolówkę z nogi Nketiahowi, a Rob Holding nie był w stanie pokonać Adriana strzałem z głowy. Jedni i drudzy nie garnęli się do uzyskania korzystnego rezultatu w regulaminowym czasie gry, więc więc na zakończenie czwartkowego wieczoru obejrzeliśmy jeszcze serie rzutów karnych. Lepiej jedenastki egzekwowali piłkarze Arsenalu, wygrywając w nich 4:5. Mylili się Divock Origi, Harry Wilson, a zwycięstwo z jedenastego metra "Kanonierom" zapewnił Joseph Willock. Poniżej znajdziecie listę drużyn, które przeszły do 1/8 finału Carabao Cup: Tottenham, Newcastle, Manchester City, Everton, Manchester United, Stoke, Brentford, Arsenal
.@Arsenal avenge their defeat last year at Anfield!
— Carabao Cup (@Carabao_Cup) October 1, 2020
They’re through to the Quarter-Finals, beating @LFC 5-4 on penalties!#EFL | #CarabaoCup https://t.co/7QMQ492d9m