Oko na Polaka - nagroda dla Krychowiaka, asysta Kędziory i gol Helika
Sobotni maraton z europejskim futbolem był najprawdopodobniej najmocniejszym środkiem weekendu w dziejach tego sportu. Na przestrzeni niespełna doby mogliśmy śledzić derby Mediolanu, starcia z udziałem Manchesteru City, Arsenalu, Liverpoolu, Juventusu czy Barcelony. Było dosłownie wszystko, łącznie z Polakami. Ci również zaprezentowali się z bardzo dobrej strony i przyczynili się do wyników swoich drużyn.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że październikowe zgrupowanie z udziałem reprezentacji Polski było tym, o którym Grzegorz Krychowiak nie chciałby pamiętać długo. Na przestrzeni tygodnia rozegrał pół godziny przeciwko Finom. Słabszy występ w meczu towarzyskim podsumował zaś dramatycznym starciem przeciwko Włochom i bez głębszego zastanowienia znalazł się w rezerwie z Bośnią. Na murawie oczywiście się nie zameldował, fantastycznie zagrała konkurencja do gry w podstawowej jedenastce i nieco napędziła nagonkę w kierunku gracza Lokomotiwu. Nie wybrzmiał nawet ostatni gwizdek kończący październikowe zmagania Ligi Narodów, a zaczęły pojawiać się głosy, iż kariera 30-latka w biało-czerwonych barwach powinna dobiec końca. Naprawdę? Po jednym słabszym zgrupowaniu? Takie pytania również się zdarzały. Jednak kto śledził wczorajsze spotkanie Lokomotiwu z Ufą, ten wie, że Krychowiak nie zamierza składać broni.
.@GrzegKrychowiak was named Man of the Match against Ufa🔝#LokoUfa #FCLM pic.twitter.com/XkaX3ufzuz
— FC Lokomotiv Moscow (@fclokomotiv_eng) October 17, 2020
Doświadczony reprezentant Polski spotkanie z niżej notowanym rywalem już standardowo rozpoczął od pierwszych minut. Obok niego wystąpił również drugi z rodaków, Maciej Rybus, lecz nie błysnął do tego stopnia, by po sobotnich starciach było o nim głośno. Zrobił to natomiast Krychowiak, który po bezbarwnych dwóch miesiącach na rosyjskich boiskach zanotował wielki powrót. W 68. minucie starcia wykorzystał błąd w rozegraniu rywali i strzałem do pustej bramki zapewnił trzy punkty gospodarzom. Dla 30-letniego pomocnik gol przeciwko Ufie był zarazem debiutanckim w trwających rozgrywkach. A jak wiemy - Krycha strzelać potrafi. Co zresztą zademonstrował w poprzednim sezonie, kiedy to na jego koncie znalazło się dziewięć trafień i miano jednego z najlepszym strzelców w lidze. Za gola dającego zwycięstwo został zaś nagrodzony statuetką gracza meczu.
Poza pomocnikiem Lokomotiwu powody do zadowolenia może mieć również drugi z reprezentantów Polski, na co dzień występujących za wschodnią granicą. Otóż jak zdążyliśmy się już przyzwyczaić, znakomite występy z udziałem kadrowiczów to nie tylko Krychowiak, Rybus czy Sebastian Szymański. Od dłuższego czasu pewnym punktem swojego zespołu jest również Tomasz Kędziora. Defensor Dynama Kijów potwierdził to również wczoraj i po raz kolejny w tym sezonie przyczynił się do triumfu swojego zespołu.
Spotkanie z przedostatnim w tabeli Ruchem Lwów rozpoczął jednak z ławki. Na murawie zameldował się dopiero po przerwie. W 70. minucie starcia zastąpił Vitalija Mykolenkę, by ledwie kwadrans później brać udział przy akcji bramkowej stołecznego zespołu. Na chwilę przed upływem regulaminowego czasu gry dogranie Kędziory na bramkę zamienił Gerson Rodrigues. Drużyna z Kijowa ostatecznie zwyciężyła (2:0) i utrzymała pozycję lidera w ukraińskiej Premier Lidze.
WHAT A START!! pic.twitter.com/SRwHxGWMBz
— Barnsley FC (@BarnsleyFC) October 17, 2020
Ale nie tylko Polakami występującymi na wschodzie przyszło nam żyć podczas sobotniego maratonu. Po raz kolejny w zespole Barnsley wystąpił Michał Helik. Były defensor Cracovii rozegrał 90 minut przeciwko Bristol City. Polak już w 2. minucie zdobył bramkę po stałym fragmencie gry. Jego zespół ostatecznie wyszarpał cenny remis (po bramce w 101. minucie), dzięki czemu zmniejszył stratę do uciekającej stawki. Barnsley po rozegraniu pięciu spotkań plasuje się na 22. miejscu w tabeli Championship.