Milan pewnie wygrywa po powrocie do europejskich pucharów
Milan bez najmniejszego wysiłku pokonał Austrię Wiedeń 5:1. Bramki dla przyjezdnych strzelali: trzykrotnie Andre Silva oraz po jednym trafieniu dołożyli Hakan Calhanoglu oraz Suso, który popisał się pięknym trafieniem z dystansu. Bramkę honorową dla gospodarzy zdobył 18-letni Alexandar Borkovic.
1282 dni. Tyle minęło od ostatniego meczu Milanu w europejskich pucharach. Wówczas po porażce 4:1 z Atletico Madryt, zostali wyeliminowani z tych rozgrywek Ligi Mistrzów. Dziś po ponad trzech latach Rossoneri ponownie wrócili na europejskie salony. Co prawda, to Liga Europejska, ale „lepszy rydz niż nic”. Drużyna z Mediolanu z wysokiego „C” rozpoczęła pucharowe rozgrywki, miażdżąc Austrię Wiedeń (omen nomen, klub z Austrii) 5:1. Już po pierwszych dwudziestu minutach mecz był w sumie rozstrzygnięty. Najpierw do siatki trafił Hakan Calhanoglu, a później dwukrotnie Andre Silva znalazł sposób na bramkarza gospodarzy. Asysty przy obu bramkach Portugalczyka zaliczył Turek. Ex-zawodnik Bayeru Leverkusen kapitalnie wszedł w to spotkanie, pokazując, że będzie świetnym wzmocnieniem klubu. A propos wzmocnień Milanu. Jak słusznie zauważył komentator spotkania, Milan na jedenaście wzmocnień wydał, tyle ile PSG za jednego zawodnika. Chyba wiadomo o kim mowa.
Wracając do meczu. Trzy szybkie ciosy zadane przez Milan wprowadziły klub z Wiednia w stan osłupienia. Do końca pierwszej połowy podopieczni Vincenzo Montelli kontrolowali przebieg spotkania. Druga połowa zaczęła się od ambitnych ataków Austrii, czego udokumentowanym tego było trafienie na 1:3 w wykonaniu Alexandra Borkovica. Piłkarz urodzony w 1999 roku ładnym strzałem z głowy, dał impuls do ataków gospodarzy. Jednak Milan był w tym spotkaniu lepszy i chwilę później po utracie bramki, Andre Silva, który jest ochrzczony jako następca Cristiano Ronaldo, zdobył bramkę na 1:4 kompletując przy okazji hattricka. Dzieła zniszczenia dokonał Suso. Pięknym strzałem z dystansu nie dał najmniejszych szans Osmanowi Hadzikicowi. W powtórkach okazało się, że podczas strzału piłka odbiła się od jednego z zawodników Austrii.
Milan pewnie pokonał na wyjeździe Austrię Wiedeń i może skoncentrować się na ligowym meczu z Udinese. Kolejny mecz w europejkisch pucharach rozegrają już 28. września z Rijeką. I na koniec ciekawostka. Kiedy grupowym rywalem Rossonerich był AEK Ateny, ci zawsze dochodzili do finałów. W 1995 roku odnieśli porażkę 1:0 z Ajaxem w finale Ligi Mistrzów, a w 2007 roku pokonali 2:1 Liverpool również w finale tych rozgrywek. Czyżby był to jakiś przesąd w kwestii przyszłego triumfatora tych rozgrywek? Kibice Milanu nie mieliby nic przeciwko. Z resztą, bukmacherzy przewidują klub z Mediolanu jako głównego faworyta do zwycięstwa w Lidze Europejskiej. Kurs na Milan wynosi 9.0