Footrollowa JEDENASTKA WEEKENDU - 30 października-1 listopada
"Footrollowa Jedenastka" - to cykl, w którym wielu z was pewnie wkurzymy, niektórych rozbawimy... ale cóż, takie czasy, dyskutuje się o wszystkim. Szczególnie o wyborach. Będziemy Wam prezentować nasz wybór odnośnie tych jedenastu ludzi, których należy wyróżnić. Oczywiście - nie musicie się ze wszystkim zgadzać, wybór zawsze jest trudną rzeczą, ale też dyskusyjną. OTO NASZE FIRST ELEVEN!!! Wyboru dokonywała cała redakcja Footroll.pl!
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Fernando Pacheco (Deportivo Alaves) - człowiek, który wstrzymał Barcelonę. Co prawda nie udało mu się w ten weekend zachować czystego konta, jednak należy docenić zdobyty punkt przez Alaves. Przypominamy, że ostatnie pół godziny podopieczni Pablo Machina musieli sobie radzić w dziesiątkę. Bramka strzeżona przez wychowanka Realu Madryt było oblężana i notorycznie ostrzeliwana. Hiszpan jednak cały czas pozostawał czujny i kilka razy zaimponował nam swoim refleksem.
Rogerio (Sassuolo) - zachwytów nad Sassuolo było co niemiara. I w sumie słusznie, w końcu wygrali z rozpędzonym Napoli. Tym samym nie mogło zabraknąć też wyróżnień, wśród których musiał się znaleźć Rogerio. Brazylijczyk poza bezbłędną grą w defensywie, zapisał na swoim koncie również asystę, czym dołożył pięć groszy do niespodziewanego zwycięstwa swojego zespołu.
Mats Hummels (Borussia Dortmund) - Erling Hummels? Inicjały wciąż zostałyby te same, a i jakość w ofensywie podobna. Hummels pod nieobecność norweskiego kolegi wszedł w jego buty i zdobył oba gole Borussii Dortmund. Groźny z przodu, pewny z tyłu - szkoda, że w 86. minucie doznał (niegroźnej chyba) kontuzji uda.
Kurt Zouma (Chelsea) - Francuz ostatnimi czasy jest prawdziwą ostoją defensywy Chelsea. Zawodnicy Burnley nie zagrozili specjalnie ekipie "The Blues" w sobotnim spotkaniu - nie oddali nawet celnego strzału. Spora zasługa w tym Zoumy. Stoper wpisał się również na listę strzelców. Potężnym strzałem głową umieścił piłkę w siatce, podwyższając prowadzenie jego drużyny na 2:0.
Kieran Trippier (Atletico Madryt) - tak, rymuje się ze słowem "krupier". A przy okazji, dobry prawy obrońca. Zgłoś się do Anglii, bo to powoli ich produkt eksportowy! Co prawda, Trippier ostatnio grał jakby był wykończony częstymi meczami, ale w ten weekend pomógł w grze ofensywnej - zaliczył asystę przy trzecim golu dla Atletico.
James Ward-Prowse (Southampton) - w gruncie rzeczy było to jedno z najbardziej pokręconych spotkań w ramach zakończonego weekendu. Podczas spotkania Aston Villi z Southampton oglądaliśmy aż siedem bramek. W trzech z nich bezpośredni udział miał kapitan "Świętych". Reprezentant Anglii najpierw asystował przy bramce Jannika Vestergaarda, by kilkanaście minut później ukazać rąbek swych umiejętności. A te ma naprawdę konkretne, o czym mówią przede wszystkim dwie bramki z rzutów wolnych.
Sergio Canales (Real Betis) - hiszpański futbol będzie korzystał na zdrowym Canalesie, który wykazuje się z każdym meczem coraz większą pewnością siebie. Dzisiaj zaliczył dwie asysty i umocnił się jako zawodnik najlepiej asystujący w całej LaLiga.
Hakim Ziyech (Chelsea) - 3 występy, minut 100, a konto z golami i asystami otwarte zostało dopiero w spotkaniu z Burnley. Ziyech pomógł bardzo mocno z przodu drużynie "The Blues". Jesteśmy pewni, że Sean Dyche niekoniecznie tego człowieka polubi.
Joao Felix (Atletico Madryt) - młody Portugalczyk drugie spotkanie z rzędu zakończył z dubletem. Co prawda nie wykorzystał rzutu karnego na samym starcie drugiej połowy, ale 20 minut później odkupił swoje winy. Były zawodnik Benfiki zaczyna coraz śmielej poczynać sobie w drużynie Diego Simeone. Felix powoli dojrzewa do roli w jakiej widzano go w momencie potwierdzenia jego transferu - goleador oraz lider modyfikowanej drużyny "Atleti". Oczywiście nie zapeszajmy, ale ostatnie dokonania młodziana nie mogły umknąć naszej uwadze.
Diogo Jota (Liverpool) - każdy mocny zespół potrzebuje dobrego zawodnika wchodzącego z ławki rezerwowych i w ten profil idealnie wpisuje się Portugalczyk. Były piłkarz Wolves bardzo szybko zdobył gola po wejściu z ławki, chociaż wtedy WHU zostało uratowane przez VAR. W końcówce meczu defensywa "Młotów" ponownie nie upilnowała Joty i to właśnie joker w talii Kloppa pomógł "The Reds" wskoczyć na pozycję lidera Premier League.
Andre Hahn (FC Augsburg) - jak przyczajony tygrys zagrał ten masywny zawodnik Augsburga, czyli zespołu notującego bardzo udany początek sezonu w Bundeslidze. Hahn ciągle był groźny, ciągle czyhał na błędy i wpakował do siatki rywali z Moguncji dwa gole