Tomasz Hajto o swoich ambitnych planach trenerskich
Po zakończeniu kariery piłkarza Tomasz Hajto imał się wielu, okołofutbolowych zawodów. Był trenerem, komentatorem i ekspertem. Przy czym odbiór tych ostatnich dwóch ról mógł być mocno subiektywny, ze względu na to, że sam zainteresowany czuł się w nich dobrze, a widzowie oceniali go w nich miernie, to już kwestia trenerska nie podlegała żadnym wątpliwościom, bo Hajto był po prosto obiektywnie słaby jako szkoleniowiec. Sam jednak wierzy, że może się jeszcze zrehabilitować i snuje bardzo ambitne plany odnośnie powrotu na ławkę.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Wspomniał o tym w wywiadzie udzielonym dla Interii. Zdradził, że coraz poważniej zastanawia się nie tylko nad samym powrotem do roli szkoleniowca, ale też łączy go z wyjazdem na zachód. Przyznał, że rozmawiał już ze znajomymi działaczami z Niemiec, choć zaznaczył też, że nie były to żadne konkretne negocjacje, a raczej badanie gruntu. Jak sam twierdzi, jest to dla niego dużo ciekawszy kierunek, bo to większe wyzwanie, a na jego korzyść działa znajomość języka, tamtejszej piłki i fakt, że ludzie w tym kraju wciąż go pamiętają i szanują.
— Transfery Piłkarskie (@Transfery_) December 1, 2020
To naprawdę bardzo ambitnie podejście jak na człowieka, który prowadził do tej pory dwa zespoły i w obydwu zawiódł. Jagiellona Białystok rozstała się z nim przecież już po pierwszym sezonie, gdy zajął z zespołem ledwie 10 miejsce w lidze. Jeszcze gorzej było w trakcie drugiego epizodu, gdy prowadził GKS Tychy. Wówczas spadł z tym zespołem do II ligi, co skończyło się jego zwolnieniem. Skoro I liga u nas okazała się dla niego zbyt trudna, to w Niemczech nie wróżę więcej niż A klasy, ale przecież próbować nikt nie zabroni. A nuż to nam nosy wreszcie zostaną utarte, prawda?