Footrollowe PODSUMOWANIE ROKU 2020 - WŁOCHY
Jeśli mówimy o przekroju całego roku, to Włochy dały nam wiele powodów do tego, aby o nich rozmawiać. Sporo było tych wydarzeń, na których zawieszaliśmy oko: pierwsze oznaki epidemii, straszna sytuacja w służbie zdrowia, liga wznowiona dopiero w czerwcu, dokończenie sezonu 2019/2020, kolejne barwne oznaki tego, że jednak futbol włoski można sprzedać w sposób kapitalny. Tym, którym dziękujemy za te pozytywne piłkarskie emocje jest Juventus, Atalanta, Inter, Milan, Roma, Napoli, Lazio oraz wielu, wielu innych...
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Atalanta była dla nas takim wyznacznikiem wielu porytych wydarzeń. Zaczęło się przecież od lutego, kiedy na mecz w Mediolanie przyjechali kibice Valencii. Fani Atalanty przywieźli natomiast dla nich wirusa z Bergamo, gdzie było to drugie miasto najbardziej poszkodowane w lutym przez wiadomego guanowirusa, który popsuł nam doszczętnie humor w tym roku. Ten mecz wyznacza granicę dla całego włoskiego futbolu w 2020 roku. Udowodnił, że Atalanta Gasperiniego może dokonać wielu pięknych rzeczy. Ale zaczął też festiwal obaw, który osiągnął apogeum między 1 a 9 marca…
#AtalantaVCF | 4-1 | FULL-TIME
— Atalanta B.C. (@Atalanta_BC) February 19, 2020
🤩 CI AGGIUDICHIAMO IL PRIMO ROUND!!! CHE PARTITA SENSAZIONALE, RAGAZZI!!!
👊 THE FIRST ROUND IS BLACK-AND-BLUE!!! WHAT AN AMAZING MATCH, GUYS!!!#UCL #GoAtalantaGo ⚫🔵 pic.twitter.com/2VpJ48mmv5
Wszyscy pamiętacie te obrazki. Rekomendacja odwołania wydarzeń sportowych w dotkniętych wirusem regionach. Oczekiwanie na wyjście z tunelu, a za chwilę konsternacja, bo mecz odkładany i odkładany. Za chwilę przełożenie spotkania Juventusu z Interem, cała kolejka popchnięta o tydzień do przodu. Rozgrywany szlagier bez kibiców, zamieszanie, Cristiano Ronaldo robiący sobie dowcipy oraz „przybijający piątki” z kibicami, których na Allianz Stadium nie było. Juventus postawił wtedy ważny krok w kierunku scudetto, koniec końców w tabeli wyprzedził Inter jednym punktem, ale… coś innego było wtedy w naszych głowach.
FT | ⏱| Un'OTTIMA Juve batte 2-0 l'Inter! IL DERBY D'ITALIA E' BIANCONERO! ⚫️⚪️
— JuventusFC (@juventusfc) March 8, 2020
⚽️ @aaronramsey
⚽️ @PauDybala_JR
Nel finale, vicinissimo per due volte al terzo gol @Cristiano
BRAVISSIMI RAGAZZI! 💪#JuveInter #ForzaJuve pic.twitter.com/r95K5lqOda
A najbardziej dobił nas chyba kolejny mecz, ten poniedziałkowy, gdy na boisku wyszli zawodnicy Sassuolo. „Wszystko będzie dobrze, zostańcie w domach” – pisał Francesco Caputo, lider „Neroverdi”.
Ciccio Caputo po golu. „Wszystko będzie dobrze. Zostańcie w domach” #włoskarobota pic.twitter.com/jddTOh3HRa
— Piotr Dumanowski (@PDumanowski) March 9, 2020
Zatrzymaliśmy się. Powrót w połowie czerwca był dla wszystkich czymś pięknym, świętowaliśmy to, albowiem Włochów związanych z calcio bardzo mocno dotknęło wszystko to, co działo się w trakcie epidemii. Tutaj obok pochwały dla służb medycznych pojawiły się też w końcu te piękne chwile, które dawał również ludziom sport (a mówimy o kraju, który na punkcie futbolu ma po prostu bzika). Napoli Gennaro Gattuso zdobyło pierwsze trofeum za kadencji szkoleniowca rodem z Corigliano Calabro. Najważniejsze jednak dla nas było przede wszystkim to, że Piotr Zieliński oraz Arkadiusz Milik w końcu mogli w swoich kajetach dopisać: „Mam w CV trofeum na Stadio San Paolo”.
La gioia per la Coppa vinta rende tutto più bello, pure me 😂
— Arkadiusz Milik (@arekmilik9) June 19, 2020
Happiness for the Cup won, makes everything more beautiful, me too 😂
Radość po wygranym pucharze sprawia, że wszystko jest ładniejsze. Ja też 😂 pic.twitter.com/hd1xA1SWTY
Kiedy każdy zachwycał się też przebudzeniem Milanu pod wezwaniem Stefano Piolego oraz Zlatana Ibrahimovicia, gdzieś na tyłach wroga wdzierał się do Serie A Filippo Inzaghi. Każdy patrzył na to, jak do walki o mistrzostwo Włoch próbuje po 20 latach włączyć się Lazio pod wodzą jego brata, Simone. Wąska kadra jednak dobitnie pokazała, że sukcesem okazać się mogła ostatecznie Liga Mistrzów. Benevento z „Pippo” za sterami zrobiło jednak coś więcej – kilkanaście punktów przewagi w kluczowym etapie sezonu zrobiło swoje. Nikt nie mógł powstrzymać tego pociągu. A dzisiejsze dwunaste miejsce w Serie A (stan na 22 grudnia 2020 roku – przyp. red.) to potwierdzenie, że wrócili silniejsi.
OFFICIAL: Benevento Calcio have been promoted to Serie A after beating Juve Stabia 1-0. pic.twitter.com/sROgTyNvmv
— Squawka News (@SquawkaNews) June 29, 2020
Jednym z największych przegranych minionego sezonu był z pewnością Antonio Conte. Fani Interu Mediolan liczyli na detronizację Juventusu i wywalczenie scudetto po dziesięciu latach. Sprawy skomplikowały mocno dwie porażki ze “Starą Damą” oraz remisy z dużo niżej notowanymi drużynami jak Lecce czy Parma. Gwoździem do trumny “Nerazzurrich” był remis z Sassuolo tuż po wznowieniu rozgrywek. Z tego spotkania zapamiętamy fatalne pudło Roberto Gagliardiniego.
Errore di Gagliardini in Inter-Sassuolo - L'ira di Carlo Zampa pic.twitter.com/oWN6IoO3UL
— Francesco (@Snake90Inter) July 2, 2020
“Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka...byłaby rzecz wielka”? Być może, gdyż podział punktów z ekipą Roberto De Zerbiego podciął skrzydła Interowi i chyba ostatecznie odebrał wiarę w zdobycie mistrzostwa Włoch. To powędrowało do Juventusu. Czy zatem wszyscy w Turynie byli zadowoleni z pracy Maurizio Sarriego?
Otóż nie. Dwoma głównymi celami, które przyświecały zatrudnieniu byłego szkoleniowca m.in. Napoli oraz Chelsea była poprawa stylu gry oraz osiągnięcie sukcesu w Lidze Mistrzów. Żaden z wymienionych warunków nie został spełniony. Nie dość, że “Stara Dama” grała mało widowiskowo i bardziej przypominała pragmatyczny Juventus z czasów Massimiliano Allegriego, to na domiar złego odpadła w 1/8 finał Champions League z Olympique Lyon! Tej wpadki Sarri już nie przetrzymał. Włoch został zwolniony, a jego miejsce zajął trenerski debiutant, który na ten moment również nie potrafi zaszczepić swojej wizji gry piłkarzom ze stolicy Piemontu.
Dla większości ludzi na świecie wprowadzenie całkowitego lockdownu w połowie marca wiązało się z traumatycznymi przeżyciami. Do tego grona nie można jednak zaliczyć piłkarzy Milanu. Dla nich trzymiesięczna przerwa okazała się błogosławieństwem. Po czerwcowym powrocie na boisko, “Rossoneri” łoili wszystkich jak leci. Nieważne, czy na przeciwko nich stanął beniaminek z Lecce, czy też aktualny mistrz Włoch. Starcie z Juventusem było o tyle wyjątkowe, iż Milan na początku drugiej połowy przegrywał już 0:2, by w pół godziny odrobić straty z nawiązką i zaaplikować turyńczykom aż cztery gole!
Gdy “Rossoneri” już się rozpędzili, nie zamierzali się zatrzymywać. Od momentu wznowienia rozgrywek nie przegrali ligowego spotkania i w Nowy Rok wejdą jako liderzy Serie A! Idealnym podsumowaniem szalonej kampanii podopiecznych Stefano Piolego było spotkanie z Lazio i decydujący gol Theo Hernandeza.
Co za historia! 😲 Wielki Milan! 🔥
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) December 24, 2020
AC Milan kończy rok jako lider Serie A TIM i niepokonana ekipa w lidze od marca! Zobaczcie gol T. Hernándeza w doliczonym czasie meczu z S.S. Lazio! #włoskarobota pic.twitter.com/XI37o3q3FS
Na ogromne pochwały zasługuje również Sassuolo. Szalona banda Roberto De Zerbiego w niektórych aspektach łudząco przypomina ekipę Milanu. Klub z regionu Emilia-Romania już po lockdownie osiągnął znaczną zwyżkę formy. W obecnych rozgrywkach drużyna z Mapei Stadium prezentuje się jeszcze lepiej, co zaowocowało czwartym miejscem w tabeli na koniec roku i wyprzedzeniem takich klubów jak Napoli, Juventus czy Atalanta! Również walka do ostatniego gwizdka to element wspólny z piłkarzami Piolego.
.@BolognaFC1909en 🆚 @SassuoloUS#SerieATIM Matchday 0️⃣4️⃣
— Lega Serie A (@SerieA_EN) October 20, 2020
Final Result: 3️⃣-4️⃣
Sassuolo with a big comeback win! #WeAreCalcio pic.twitter.com/Ocg4CDGS5W
Prawdziwe spustoszenie w szeregach rywali powodują ataki Domenico Berardiego oraz Francesco Caputo. W drugiej linii dzieli i rządzi Manuel Locatelii, o którego bije się pół ligi. Jeśli patrzymy na cały rok 2020, to obok Atalanty właśnie Sassuolo grało najpiękniejszy futbol na Półwyspie Apenińskim.
Na prawdziwy rollercoaster swoich kibiców wrzuciła natomiast Roma. Śledząc uważnie terminarz Rzymian, można doszukać się wielu absurdalnych serii spotkań. Na przykład w okresie 1 luty - 15 lipca (przedzielonym rzecz jasna pauzą), Roma potrafiła najpierw wygrać trzy spotkania, kolejne trzy przegrać, by w następnych sześciu seriach gier powtórzyć wymienioną procedurę. O stabilność było zatem niezwykle ciężko.
Ta nadeszła jednak wraz z przybyciem do klubu Dana Friedkina. Rządy nowego właściciela “Giallorossich” zaczęły się naprawdę udanie. Mało kto spodziewał się, że Roma zakończy 2020 rok na trzecim miejscu w tabeli. Świetną robotę wykonuje Paulo Fonseca, a wśród zawodników na duże wyróżnienie zasługuje przeżywający w Rzymie drugą młodość Henrik Mkhitaryan oraz lider środka pola Jordan Veretout.
Rollercoasterem nie można za to nazwać kończącego się roku w wykonaniu Torino. Ostatnie 12 miesięcy to jedna wielka katastrofa tej drużyny. Najpierw walka o utrzymanie w lidze, a od nowego sezonu walka o utrzymanie korzystnych rezultatów w poszczególnych meczach. Pierwsze z wyzwań zakończyło się powodzeniem, choć z pewnością 16. miejsce na koniec rozgrywek było dużym rozczarowaniem. Z kolei w bieżącej kampanii graczy Torino można określić mianem mentalnych przegrywów. Gdyby piłkarze Marco Giampaolo dowieźli do końca prowadzenie w tych wszystkich spotkaniach, w których ostatecznie zremisowali lub przegrali, byliby w czubie tabeli. Frajerskie straty punktów spowodowały, że szorują po ligowym dnie z jednym zwycięstwem w 14 meczach.
***
Na sam koniec prezentujemy wam jedenastkę minionego roku 2020 we Włoszech:
MARCIN KOWARA, RAFAŁ MAJCHRZAK