OFICJALNIE: Poznaliśmy pary kolejnych rund FA Cup! (akt.)
TEKST GŁÓWNY (10.01.2021 roku):
Manchester City wykonał swoje zadanie już w pierwszej odsłonie, Chelsea rozprawiła się z grającym w czwartej lidze Morecambe, a jeden z Polaków wpisał się na listę strzelców w wygranym przez swoją drużynę meczu. Powód do wstydu mają za to podopieczni Marcelo Bielsy, którzy przegrali z dużo niżej notowanym rywalem. Zapraszamy do opisu tego, co dziś działo się na angielskich boiskach w Pucharze Anglii.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Chelsea 4:0 Morecambe (Mount 18', Werner 44', Hudson Odoi 49', Havertz 85')
Podopieczni Franka Lamparda nie mają od kilku tygodni zbyt wielu powodów do dumy, czego najlepszym dowodem jest zaledwie jeden punkt zdobyty w trzech ostatnich kolejkach ligowych. Dziś na Stamford Bridge przyjechało Morecambe, które w League Two zajmuje aktualnie siódme miejsce. Już w pierwszych minutach Chelsea mogło wyjść na prowadzenie za sprawą Timo Wernera, tyle że niemiecki napastnik uderzył z główki obok słupka. Kilka minut mogliśmy być świadkami kuriozalnej bramki dla Morecambe, kiedy 22-letni Adam Phillips próbował zaskoczyć centro-strzałem stojącego z dala od linii bramkowej Kepę. Hiszpan interweniował tak, że przez chwilę zastanawialiśmy się, czy przypadkiem piłka nie znalazła się w bramce. Ostatecznie do niczego nie niespodziewanego nie doszło i kibice Chelsea mogli zrzucić kamień z serca, a przede wszystkim odetchnąć mógł sam Kepa.
W 18. minucie świetny prezent urodzinowy sprawił sobie Mason Mount, który uderzeniem z dystansu przy słupku pokonał golkipera gości. W pewnym momencie dosyć zabawnie wyglądało również posiadanie futbolówki, Chelsea utrzymywała się przy niej na poziomie 89%. Można by rzec, że "The Blues" znacząco przeważali w tym spotkaniu, klepali, tworzyli składne akcje przeciwko Morecambe, ale tak nie było. Do pewnego momentu Timo Werner nie potrafił wstrzelić się w bramkę, jednak okazji z końcówki pierwszej odsłony nie mógł zmarnować. W 44. minucie Hakim Ziyech posłał znakomitę crossowe podanie do Kaia Havertza, ten zgrał futbolówkę głową wzdłuż bramki, a Niemcowi pozostawało jedynie dopełnić formalności.
Hudson na 3:0, Ziyech proszę o takie piłki w lidze pic.twitter.com/8KGLGEXUOr
— Bombastix 💣 (@Bombastix_88) January 10, 2021
Zaczęła się druga połowa i po czterech minutach od jej rozpoczęcia podopieczni Franka Lamparda prowadzili już 3:0. Znów kapitalnym przeglądem pola i dokładnością dogrywania futbolówki na nos popisał się Hakim Ziyech, a jego podanie na gola zamienił Callum Hudson-Odoi. 20-letni Anglik przyjął, obrócił się i uderzył tak, że piłka w drodze do bramki przetoczyła się jeszcze po rękach bramkarza Morecambe. W 67. minucie szkoleniowiec Chelsea zarządził zmiany. Olivier Giroud i Christian Pulisic zastąpili na boisku Timo Wernera i Hakima Ziyecha, którym zapewne przyda się odpoczynek przed ważnym derbowym starciem 15 stycznia z Fulham. Miejmy nadzieje, że niemiecki "golleador" odblokował się już na dobre. Dzisiejsze trafienie przeciwko Morecambe było jego pierwszym we wszystkich klubowych rozgrywkach od 7 listopada. Tak długą przerwę od stopera czy nawet pomocnika byśmy zrozumieli, ale ciężko zrozumieć tak długi okres posuchy napastnika. Faktem jest również to, że kilka innych szans zmarnował. W 85. minucie na listę strzelców wpisał się Kai Havertz, który strzałem z głowy po dośrodkowaniu Cesara Azpilicuety dobił przeciwnika.
Tak jak przypuszczałem, ten mecz niczego nam nie powie. Nawet na tle takiego rywala Chelsea nie wygląda wybitnie. Cieszy ochota do gry Ziyecha, cieszy gol Timo i asysta Havertza, ale to Fulham obnaży lub nie nasze prawdziwe słabości.
— Mikołaj Biegański (@NickBieganski) January 10, 2021
Marine 0:5 Tottenham (Carlos 24' 30' 37', Lucas 32', Devine 60')
Grające na ósmym poziomie rozgrywek Marine w losowaniu trzeciej rundy FA Cup trafiło na drużynę dowodzoną przez Jose Mourinho. Liczono na to, że spotkanie z "Kogutami" przyniesie spore korzyści finansowe, ale wtedy do gry wkroczył oczywiście Covid-19, przez który fani Marine, przynajmniej częściowo, nie mogli wypełnić kameralnego obiektu Rossett Park w Merseyside. Mimo tego klub rozpoczął szereg inicjatyw, mających na celu naprawienie budżetu przetrzebionego przez pandemie. Jedną z osób pomagających klubowi w zorganizowaniu meczu z Tottenhamem jest Jamie Carragher, który całe przedsięwzięcie wsparł finansowo. Do tego reklamy fundacji byłego piłkarza Liverpoolu można było dostrzec na ławkach rezerwowych. Włodarze sprzedali też ponad 15 tysięcy wirtualnych wejściówek, jedną z nich kupił nawet Jose Mourinho. Tym bardziej warto było śledzić zmagania amatorskiej przeciwko ekipie z zupełnie innego świata piłki nożnej.
#MARTOT pic.twitter.com/8dmpOJRQp1
— Jamie Carragher (@Carra23) January 10, 2021
Kibice nie mogli zasiąść na trybunach, za to dosyć licznie zgromadzili się za płotem obiektu, rozkoszując się widowiskiem przy lampce czegoś mocniejszego. Był też fan, który rozsiadł się wygodnie na loży VIP zlokalizowanej na jednym z drzew. W razie gdyby jedna z piłek wpadła na podwórko, bez trudu jeden z mieszkańców domów widocznych w transmisji mógłby ją szybko przerzucić przez siatke. Początek w wykonaniu niżej notowanego rywala nie wyglądał źle. Podopieczni Jose Mourinho atakowali pierwszy celny strzał na bramkę oddali w szóstej minucie, później długo nie mogli przebić się przez defensywę Marine. Raz skutecznie interweniował golkiper, a innym akcje przerywali obrońcy. Co ciekawe, najgroźniejszy strzał jako pierwsi oddali gospodarze z Rossett Park.
W 20. minucie grający z numerem siedem Neil Kengni przymierzył z dystansu w poprzeczkę. Strzegący bramki "Kogutów" Joe Hart nieco zlekceważył próbę zdobycia gola przez Marine, nie kwapiąc się do interwencji. Ostatecznie wybił futbolówkę na rzut rożny. Koniec końców stało się jednak to, co od początku było w zasadzie nieuniknione. Gospodarzy w 24. minucie napoczął Carlos Vinicius, gdy nie bez kłopotów zamienił świetne podanie Dele Aliego na gola. Sześć minut później ten sam zawodnik dobił obroniony przez bramkarza strzał Doherty'ego. Na 3:0 w 32. minucie z rzutu wolnego podwyższył Lucas Moura. Po chwili Carlos Vinicius mógł cieszyć się ze skompletowania hat-tricka, kiedy wewnętrzną częścią stopy posłał futbolówkę w róg bramki 20-letniego Bayleigha Passanta.
28 stycznia Tottenham zmierzy się z Liverpoolem, więc Jurgen Klopp już analizuję grę rywala w starciu FA Cup z 8-ligowym Marine AFC.
— Mistrzowie Polski (@M_Polski) January 10, 2021
Oczywiście żart. Po prostu jeden z kibiców Marine ogląda sobie mecz ze sztucznym Kloppem. Piękny obrazek. #eflpl pic.twitter.com/Pk8WxQyzx0
Druga odsłona nie przyniosła nam kanonady bramek w wykonaniu Tottenhamu, gospodarze również nie byli w stanie zdobyć gola na otarcie łez. Zespół Jose Mourinho znów nie mógł się wstrzelić w bramkę. Dopiero w 60. minucie goście z Londynu dołożyli piąte trafienie. Autorem 16-letni Alfie Devine, który po efektownym rajdzie posłał piłkę przy samym słupku, zostając przy tym najmłodszym debiutantem i strzelcem w historii Tottenhamu. Młodzieniec dokonał tego mając na liczniku 16 lat i 163 dni. W 65. minucie Jose postanowił wpuścić na murawę Garetha Bale'a, jednakże Walijczyk nie był w stanie wpisać się na listę strzelców. Pięć goli, z czego trzy należą do Carlosa Viniciusa, jeden debiutanta i z rzutu wolnego Lucasa Moury. "Koguty" meldują się w kolejnej rundzie, a nam pozostaje wierzyć, że w następnej edycji Pucharu Anglii będziemy mieli szansę obejrzeć więcej starć amatorów z profesjonalistami, choćby dla samego klimatu takiego widowiska.
Historyczna chwila dla Tottenhamu. Alfie Devine został właśnie najmłodszym strzelcem w historii Spurs. 16 lat i 163 dni 👏 #jejwysokość #kanałangielski #spurs
— DamianFootball (@Damian76424480) January 10, 2021
Manchester City 3:0 Birmingham (Silva 8' 15', Foden 33')
"Obywatele" rywalizacje z Birmingham City w Pucharze Anglii zamknęli już w pierwszych czterdziestu pięciu minutach. Wynik meczu przed upływem dziesiątej minuty kapitalnym trafieniem z woleja otworzył Bernardo Silva. Na przypieczętowanie dubletu w wykonaniu Portugalczyka poczekaliśmy zaledwie kilka minut, kiedy płaskim strzałem wykończył podanie od Kevina de Bruyne'a. W międzyczasie w polu karnym na murawę padł Phil Foden, przez chwilę trwała analiza VAR, ale ostatecznie sędzia nie podyktował jedenastki dla podopiecznych Pepa Guardioli. 20-letni Anglik chwilę po tym zdarzeniu przymierzył z dystansu w róg bramki, nie dając szans golkiperowi Birmingham. Bez niespodzianki, spokojny awans do kolejnej rundy ekipy z Etihad Stadium.
#POMECZOWY
— Cityzens Polska (@city_polska) January 10, 2021
✅ Manchester City pewnie pokonuje Birmingham City i melduje się w czwartej rundzie Pucharu Anglii. Dwie bramki dla The Cityzens zdobył Bernardo, dla którego to były pierwsze trafienia w tym sezonie. Jedną bramkę dorzucił Phil Foden.
Man City 3️⃣ : 0️⃣ Birmingham City pic.twitter.com/u0GNUVG0zJ
Kompromitacja Leeds United, Oko na Michała Helika i wyniki pozostałych niedzielnych spotkań
Warto, a wręcz trzeba wspomnieć o postawie Michała Helika. Były gracz Cracovii w 59. minucie otworzył wynik pucharowego starcia z Tranmere Rovers, kiedy strzałem z głowy umieścił futbolówkę w siatce. Jego zespół ostatecznie wygrał 2:0 i zameldował się w kolejnej rundzie FA CUP. Na kilka słów zasługuje również ekipa Marcelo Bielsy, która odniosła wstydliwą porażkę 3:0 z grającym w czwartej lidze angielskiej Crawley. Jeszcze w pierwszej odsłonie utrzymywał się bezbramkowy remis, a w kolejnych czterdziestu pięciu minutach swoje sytuacje na gole zamieniali już wyłącznie zawodnicy Crawley Town. Nie mamy żadnych słów usprawiedliwienia dla zespołu z Elland Road, który takie mecze powinien wygrywać z zamkniętymi oczami. Jedno jest pewne, dla obu ekip będzie to niezapomniana noc.
Barnsley 2:0 Tranmere Rovers
Bristol City 2:1 Portsmouth
Cheltenham 2:1 Mansfield
Crawley 3:0 Leeds United
Newport 1:2 Brighton
Jedna z największych kompromitacji w historii klubu stała się faktem. Leeds przegrywa z Crawley 0-3.
— LeedsUtd.pl (@leedsutd_pl) January 10, 2021
GOALSCORING MACHINE!!! 🇵🇱 pic.twitter.com/oQr0RExUJq
— Barnsley FC (@BarnsleyFC) January 10, 2021
AKTUALIZACJA (11.01.2021 roku):
W dzisiejszym losowaniu poznaliśmy pary czwartej rundy FA Cup, a także połączenia, które możemy uzyskać w kolejnej, piątej rundzie rozgrywek.
Here's your Official #EmiratesFACup fourth round draw 🤩
— Emirates FA Cup (@EmiratesFACup) January 11, 2021
(1/2) pic.twitter.com/lExHdRHklF
Here's your Official #EmiratesFACup fourth round draw 🤩
— Emirates FA Cup (@EmiratesFACup) January 11, 2021
(2/2) pic.twitter.com/k9iK8lkQzN
Here's your Official #EmiratesFACup fifth round draw ✨ pic.twitter.com/dFqzZ4WxDx
— Emirates FA Cup (@EmiratesFACup) January 11, 2021