Polak klubowym mistrzem świata. Bayern z kompletem trofeów
Pozostałe
11-02-2021

Polak klubowym mistrzem świata. Bayern z kompletem trofeów

-
0
0
+
Udostępnij

Zaczęliśmy od rywalizacji o brązowy medal, który po serii jedenastek powędrował do egipskiego Al Ahly, a nie brazylijskiego Palmeirasu. O 19:00 rozpoczęło się starcie Bayernu Monachium z meksykańskim Tigres. Szalę na swoją korzyść w 59. minucie przechylili "Bawarczycy", kompletując możliwe do zdobycia puchary za 2020 rok. Zapraszamy do czytania. 


Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi. 


 

Bayern Monachium 1:0 Tigres (Pavard 59')

Na danie główne czekaliśmy do 19:00, kiedy sędzia gwizdkiem rozpoczął mecz Bayernu Monachium z Tigres. Oprócz najważniejszego celu w postaci triumfu, walka toczyła się również o miano najlepszego strzelca całych rozgrywek. Robert Lewandowski w półfinałowej rywalizacji zdobył dwie bramki, za to 35-letni Andre-Pierre Gignac miał na koncie o jedno trafienie więcej, dzięki czemu nasz rodak miał dzisiejszego wieczoru podwójną motywacje. "Bawarczycy" poznali już smak zwycięstwa w klubowych mistrzostwach świata, gdy w 2013 roku pokonali 2:0 marokańską Raje Casablance. 

Piłkarze z Meksyku błyskawicznie wzięli się do roboty w finałowym starciu przeciwko Bayernowi Monachium. Już w 1. minucie stworzyli sytuacje, która ostatecznie zakończyła się rzutem rożnym. Z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodził piłkarze Hansiego Flicka, co raz częściej znajdujący się w polu karnym Tigres. Zespół z liderującym w nim Gignacem nie składał jednak broni, nie zamierzał okopywać się blisko własnej bramki. Były takie momenty, kiedy niecelne podanie błyskawicznie zamieniali na kontratak. W 18. minucie pięknym strzałem z dystansu popisał się Joshua Kimmich, pakując futbolówkę do siatki. 

Przez chwilę Robert Lewandowski z kolegami nawet cieszyli się z wyjścia na prowadzenie, tyle że bramka została anulowana po analizie VAR. W momencie uderzenia na pozycji spalonej znajdował się jednak "Lewy", który według sędziów przeszkadzał bramkarzowi w interwencji. Cały czas nacierali "Bawarczycy", jednakże żadnej z wykreowanych sytuacji nie udawało się udokumentować prawidłowym trafieniem, do czego zresztą nie dopuszczała dobrze spisująca się defensywa Tigres. Próbował Kingsley Coman, próbował też m.in. Leroy Sane. Niemiecki skrzydłowy huknął bez przyjęcia z dystansu, a piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki i opuściła plac gry.

W drugiej odsłonie nadal atakował Bayern, nadal dobrze broniło się Tigres. W 59. minucie doszło jednak do drugiego trafienia dla Bayernu w tym meczu, które znów mogło zostać nieuznane przez spalonego. Znów uwikłany w całą sytuacje był Robert Lewandowski. W pierwszym odruchu arbiter rzeczywiście zasygnalizował ofsajd, ale sytuacje uratował system VAR. Sędzia ostatecznie wskazał na środek boiska, a realizator po chwili zaprezentował nam powtórkę z momentu rzekomego przewinienia. O rozstrzygnięciu na korzyść "Bawarczyków" zadecydowała wystająca poza linie spalonego pięta, którą zostawił jeden z zawodników Tigres. W 61. minucie kapitan reprezentacji Polski wyskoczył do główki, po czym bezpańską piłkę do pustej bramki skierował Benjamin Pavard. Hansi Flick w 73. minucie zdjął z murawy trzech zawodników swojej drużyny, wstawiając m.in. Choupo-Motinga za Roberta Lewandowskiego. 

Szkoleniowiec Bayernu Monachium z pewnością ryzykował wiele, zdejmując jednocześnie z boiska Lewandowskiego, Leroya Sane czy Kingsleya Comana przy jednobramkowym prowadzeniu. Musiał mieć świadomość, że jeden dobry kontratak mógłby doprowadzić do wyrównania, a w następstwie serii rzutów karnych. W 84. minucie umowni gospodarze byli bliscy podwyższenia rezultatu w finale KMŚ, kiedy wyborną techniką popisał się Choupo-Moting, jednak jeszcze lepiej ze swoich obowiązków wywiązywał się bramkarz Nahuel Guzman. 35-letni Argentyńczyk pewnie interweniował przy dwóch następujących po sobie strzałów "Bawarczyków". 

Chociaż mając na myśli 35-letniego Argentyńczyka, do głowy od razu przychodzi nam sytuacja dosłownie sprzed kilku minut, gdy nie porozumiał się, gdy w dosyć kuriozalny sposób mogli stracić bramkę. Golkiper wyszedł z bramki, a nieświadom tego obrońca Tigres próbował zgrywać do niego futbolówkę, z którą strzegący obramowania Guzman się minął. Na szczęście złapał piłkę tuż przed linią bramkową. Do końcowego gwizdka już nic się nie zmieniło, więc Bayern Monachium od tego momentu mógł oficjalnie cieszyć się z szóstego trofeum za 2020 rok. Tylko pucharu za klubowe mistrzostwa świata brakowało Bayernowi Monachium do pełni szczęścia. Co prawda Robert Lewandowski nie został królem strzelców rozgrywek, ale najważniejszy cel został osiągnięty. 


Al Ahly 1:0 Palmeiras - Al Ahly zwycięża po serii rzutów karnych

Mecz o trzecie miejsce klubowych mistrzostw świata rozpoczął się o 16:00, a naprzeciw siebie stanęły ekipy Al Ahly i Palmeiras. Triumfator afrykańskiej Ligi Mistrzów zmagania w Katarze zaczął od ćwierćfinału, w którym okazali się lepsi od Al-Duhail, czyli drużyny z kraju gospodarza turnieju. Jednak już w półfinale musieli uznać wyższość Bayernu Monachium, a w zasadzie Roberta Lewandowskiego, który zdobył obie bramki w tym meczu. Palmeiras swoją przygodę z KMŚ rozpoczęło dopiero od półfinału, gdzie zmierzyli się z meksykańskim Tigres. Ostatecznie zwycięzca Copa Libertadores przegrał 0:1 po bramce 35-letniego Gignaca. 

Lepsze wrażenie w pierwszych minutach sprawiali podopieczni Abela Ferreiry, którzy zdołali wykreować kilka sytuacji pod bramką Al Ahly. Najefektowniej wyglądała przewrotka Roniego z dystansu w 11. minucie, tyle że 25-letni Brazylijczyk uderzył zbyt lekko, by przestraszyć tą próbą golkipera egipskiego zespołu. Później swoje okaze do wyjścia na prowadzenie mieli triumfatorzy afrykańskiej Ligi Mistrzów, zwłaszcza w 25. minucie zrobiło się nerwowo w polu karnym Palmeiras. Wówczas błąd w rozegraniu popełnił Felipe Melo, futbolówkę przejął El Soulia, minął 37-letniego Brazylijczyka i w niemalże stuprocentowej sytuacji uderzył płasko daleko od słupka.

Z tego powinien być gol. Drużyna z Brazylii popełniała błędy, ale Egipcjanie nie potrafili ich przekuć na gola. Później umowni goście dwukrotnie znaleźli w polu karnym Al Ahly, jednak i tutaj zabrakło konkretu w postaci bramki otwierającej wynik rywalizacji o trzecie miejsce na klubowych mistrzostwach świata. W 39. minucie kapitalną interwencją przy strzale główki Roniego popisał się El Shenawy, wyciągając się jak struna do piłki zmierzającej na dalszy słupek.

W drugiej odsłonie często pod bramką Al Ahly znajdowali się gracze Abela Ferreiry, tyle nic z tego nie wynikało. Nadal utrzymywał się bezbramkowy remis. Bardzo dobrze ze swoich obowiązków wywiązywał się zwłaszcza golkiper drużyny z Egiptu, który od pierwszych minut utrzymywał czujnośc we własnym polu karnym. Co prawda w 67. minucie byliśmy świadkami umieszczenia futbolówki w siatce przez podopiecznych 56-letniego Pitso Johna Mosimane'a z RPA, jednak radość kibiców na stadionie w Katarze błyskawicznie uciął zasygnalizowany przez sędziego bocznego spalony. Autorem nieuznanej bramki w 56. minucie był Nigeryjczyk Junior Ajayi, który wszedł z ławki rezerwowych zaledwie dziesięć minut wcześniej. 

Regulaminowy czas gry upłynął, sto osiemdziesiąt doliczonych sekund również, dlatego do wyłonienia brązowego medalisty KMŚ potrzebna była seria jedenastek. Lepsi w tym aspekcie okazali się zawodnicy egipskiej drużyny, a na miano bohatera zasługuje bez wątpienia Mohamed El Shenawy. Skoncentrowany od początku do końca kapitan wielokrotnie ratował kolegów przed utratą gola w trakcie gry, który w rzutach karnych zanotował dwie interwencje, w tym kluczową przy ostatnim strzale Felipe Melo. Po nim piłkarze Al Ahly mogli cieszyć się ze zdobycia brązowego medalu na klubowych mistrzostwach świata. A Palmeiras? To właśnie Brazylijczyków stawiano w roli faworyta, jednak nie spełnili pokładanych w nich nadziei.
 

 

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+8
+8
+
Udostępnij
Główne
14-03-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

HIT! Barca chce wzmocnienia z LIGI KATARSKIEJ! :D
-
+27
+27
+
Udostępnij
Grafiki
27-04-2024

HIT! Barca chce wzmocnienia z LIGI KATARSKIEJ! :D

Stefano Pioli nt. mocy SKŁADU Interu! :D
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
27-04-2024

Stefano Pioli nt. mocy SKŁADU Interu! :D

Taką SYTUACJĘ na wagę MISTRZOSTWA (?) ZMARNOWAŁ wczoraj Marczuk O.o
-
+34
+34
+
Udostępnij
Grafiki
27-04-2024

Taką SYTUACJĘ na wagę MISTRZOSTWA (?) ZMARNOWAŁ wczoraj Marczuk O.o

Tomasz Ćwiąkała TROLLUJE kibica na TT xD
-
+28
+28
+
Udostępnij
Grafiki
27-04-2024

Tomasz Ćwiąkała TROLLUJE kibica na TT xD

Arda Guler STRZELA GOLA na 1-0 z Sociedad! [VIDEO]
-
+14
+14
+
Udostępnij
Video
26-04-2024

Arda Guler STRZELA GOLA na 1-0 z Sociedad! [VIDEO]

HIT! Dziennikarz ''El Chiringuito'' i jego plany na SPRZEDAŻ piłkarzy z Barcelony XD
-
+27
+27
+
Udostępnij
Grafiki
26-04-2024

HIT! Dziennikarz ''El Chiringuito'' i jego plany na SPRZEDAŻ piłkarzy z Barcelony XD

SKŁAD Barcelony na sezon 24/25 oczami dziennikarza ''El Chiringuito'' xD
-
+45
+45
+
Udostępnij
Grafiki
26-04-2024

SKŁAD Barcelony na sezon 24/25 oczami dziennikarza ''El Chiringuito'' xD

Oto PLAN Ansu Fatiego na powrót do Barcelony!
-
+36
+36
+
Udostępnij
Grafiki
26-04-2024

Oto PLAN Ansu Fatiego na powrót do Barcelony!

Pamiętna ''ŻONGLERKA'' Sergino Desta na prezentacji w Barcelonie XD [VIDEO]
-
+31
+31
+
Udostępnij
Video
26-04-2024

Pamiętna ''ŻONGLERKA'' Sergino Desta na prezentacji w Barcelonie XD [VIDEO]