Legendarny napastnik chce usunięcia spalonych
Spalone są zmorą nie tylko kobiet naszego życia, ale też wielu napastników z Alvaro Moratą na czele. Przez lata wpajano nam jednak, że są niezbędne, bo bez nich gra skupiałaby się na przerzucaniu piłki pod bramkę rywala, gdzie już czyhaliby napastnicy, którzy w zasadzie nie musieliby się przez cały mecz ruszać z miejsca. Marco Van Basten, czyli człowiek, który trochę goli w życiu nastrzelał twierdzi, że usunięcie spalonego wcale nie sprawiłoby, że gra byłaby nudna i przewidywalna, a wręcz przeciwnie.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Wspomniał o tym w ramach rozmowy ze Sky Sports. Zwrócił uwagę na to, że w dzisiejszych czasach należy dbać o to, by piłka nożna była jak najbardziej dynamiczna i efektowna, by nie było w trakcie meczu niepotrzebnych przerw. Spowolnienie akcji zniechęca bowiem kibiców do oglądania spotkań, a w dzisiejszych czasach walczyć trzeba o każdego fana. Wyeliminowanie spalonych zwyczajnie przyśpieszyłoby grę ze względu na brak przerw, które spowodowane są tylko i wyłącznie odgwizdaniem tego błędu. Czasem te załamania płynności nie są nagminne, ale jeśli oglądamy mecz, w którym gra wyżej wymieniony Morata, to przerw jest więcej niż w trakcie filmu na Polsacie w piątek wieczór.
— Sky Sports (@SkySports) March 24, 2021
Mało tego, Van Basten wcale nie uważa, że gra stałaby się nudna, bo wszyscy atakowaliby w ten sam sposób, grając zwyczajnie do stojącego pod bramką napastnika. Holender wyjaśnia, że za takim snajperem musiałby przecież pobiec jakiś obrońca, a to ogólnie rozszerzyłoby pole gry. Van Basten zaznacza jasno, że im więcej jest miejsca, tym więcej jest rozwiązań, co sprawiłoby, że gra byłaby właśnie mniej przewidywalna i schematyczna, a zawodnicy mogliby sobie pozwolić na kompletnie niestandardowe zagrania.
W czasach, gdy gra i tak jest często przerywana, nierzadko na długo, gdy sędzia ogląda dziesiąty raz powtórkę na monitorze VAR, warto myśleć o przyśpieszeniu meczu w inny sposób. Nie ma wątpliwości, że usunięcie spalonego byłoby decyzją tak kontrowersyjną i jednocześnie wpływającą na grę, jak właśnie zaimplementowanie asysty video dla sędziów i prawdopodobnie również miałoby tak samo dużą rzeszę zwolenników, jak i przeciwników. Niemniej jednak warto dać temu pomysłowi szansę, choćby najpierw na jakimś niszowym turnieju. O, w Ekstraklasie!