Polacy SERYJNIE asystują

Dzisiaj w centrum uwagi jest dwóch reprezentantów Polski. Mowa o Robercie Lewandowskim obchodzącym dzisiaj urodziny oraz o Kamilu Grosickim, który bez większych zapowiedzi, wrócił do Polski i podpisał kontrakt z Pogonią Szczecin. Za to kolejna dwójka naszych kadrowiczów postanowiła przemówić na boisku. W rolach głównych Przemysław Frankowski oraz Kamil Piątkowski, który praktycznie solidarnie zaliczyli po asyście w meczach swoich drużyn.

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ! 

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.

Zaczniemy od byłego stopera Rakowa Częstochowy, który daje wyraźne sygnały świadczące o tym, że jego proces aklimatyzacji w Red Bull Salzburg dobiega końca. Młody obrońca zbierał przyzwoite recenzje po swoich występach w meczach sparingowych, ale w oficjalnych meczach wciąż był tylko rezerwowym. Nowy trener klubu z Salzburga, Matthias Jaissle, uspokajał wszystkich zaniepokojonych i zapewniał, że Polak jest coraz bliżej wyjściowego składu. Sobota pokazała, że nie skończyło się wyłącznie na słowach i pustych obietnicach. 

Pan Jaissle okazał się być słownym człowiekiem i wystawił Kamila Piątkowskiego od pierwszej minuty w meczu ligowym przeciwko SK Austria Klagenfurt. Reprezentant Polski odwdzięczył się za zaufanie w bardzo dobry sposób, aczkolwiek sam zainteresowany zapewne nie będzie w pełni zadowolony. W końcu głównym celem defensora jest zachowanie czystego konta, a tego zespół z Salzburga nie osiągnął. To jednak nie zraziło Piątkowskiego, który pod koniec meczu wykazał się w akcji ofensywnej i zaliczył asystę przy bramce Rasmusa Kristensena. Występ młodego Polaka został również doceniony przez popularny serwis SofaScore. 

Powody do dobrego nastroju pojawiły się również we Francji, gdzie wykazał się Przemysław Frankowski. Polski skrzydłowy tego lata postanowił wrócić do Europy z amerykańskich wojaży i chyba nie żałuje tej decyzji. Co prawda Polak wciąż nie wywalczył sobie miejsca w podstawowym składzie RC Lens, ale z każdym kolejnym epizodem daje coraz większe powody trenerowi swojej drużyny do rozważenia jego kandydatury. Dzisiaj były piłkarz Chicago Fire wszedł na boisko już na początku drugiej połowy i mocno przyczynił się do tego, że Lens wyjechał z Księstwa Monako z kompletem punktów.

Decydujące okazały się być ostatnie minuty tego meczu – zaczęło się od czerwonej kartki dla Aleksandra Gołowina, która sprawiła, że obie drużyny grały w osłabieniu po wcześniejszym ukaraniu Doucoure. W tamtym momencie Lens poczuło, że zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki i zostało to przypieczętowane właśnie z udziałem Frankowskiego. Polak dograł piłkę do Simona Banzy, chociaż będąc szczerym - mógł sam już kończyć tą akcję. Polak okazał się jednak nie być egoistą, a Francuz skorzystał z prezentu i trafił do bramki. 

Autor

Mikołaj Krzywkowski

Krzywy94