Footroll w terenie - byliśmy w Łodzi. I tam POLKI ZAGRAŁY, a wynik nas cieszy...
W ramach eliminacji do mistrzostw świata kobiet 2023 Polki podejmowały w Łodzi Norweżki. Biało-Czerwone potrafiły postawić się wyżej notowanym rywalkom, notując cenny bezbramkowy remis.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Zadanie postawione przed zawodniczkami Niny Patalon nie należało do najłatwiejszych. Norweżki to bowiem dwukrotne medalistki mistrzostw świata (złoto w 1995 oraz srebro w 1991), a także ćwierćfinalistki ostatniego mundialu w 2019 roku. Jakby tego było mało, Polki przystępowały do tego meczu potwornie osłabione. W składzie zabrakło bramkarki Katarzyny Kiedrzynek oraz napastniczki Ewy Pajor.
Z brakiem Kiedrzynek potrafiliśmy sobie w miarę poradzić. Zastępująca ją Karolina Klabis spisywała się naprawdę dobrze, dwukrotnie ratując nasz zespół przed stratą gola. Trzeba jednak pamiętać, że jej błąd w samej końcówce spotkania, gdy nie złapała piłki po dośrodkowaniu Norweżek z rzutu rożnego, mógł naszą kadrę bardzo drogo kosztować.
Dużo bardziej widoczny był brak Ewy Pajor. Formacji ofensywnej wyraźnie brakowało podjęcia odpowiedniej decyzji w optymalnym momencie. W starciach z silnymi zawodniczkami z Norwegii ciężko było nam się utrzymać przy piłce w środkowej strefie. Rywalki umiejętnie wypychały Polki do bocznych sektorów, z których nie potrafiliśmy zrobić zbyt wiele. Naszym problemem była również kontuzja liderki środka pola, Adrianny Achcińskiej. Zawodniczka występująca w FC Koeln zeszła z boiska już w 24. minucie meczu.
Polskie piłkarki walczą z Norweżkami. Nie stoją na własnej połowie, nie murują, a WALCZĄ. Mimo braku Pajor i Kiedrzynek.
— Dawid Brilowski (@BrilovD96) October 21, 2021
Karolina Klabis ma na koncie super-obronę, Sylwia Matysik ogrywa Caroline Graham Hansen z Barcelony, a Martyna Wiankowska miała okazję strzelecką 😯
Na plus można zaliczyć natomiast występ bloku obronnego. Oczywiście zdarzały się błędy, lecz zachowanie czystego konta z tak silnym rywalem jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Liderką tej formacji była Paulina Dudek, która wystąpiła w meczu z kapitańską opaską.
Jak na standardy kobiecej piłki, mecz cieszył się całkiem sporym zainteresowaniem. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że na meczu Polek z Norweżkami pojawiła się porównywalna liczba kibiców, co na tym samym stadionie podczas spotkania Polaków z Serbią w ramach eliminacji Euro U-21 w październiku 2019 roku. Warto tutaj zaznaczyć, że Łódź staje się niezwykle istotnym punktem na mapie kobiecego futbolu w naszym kraju. Piłkarki TME SMS Łódź są bowiem liderkami rozgrywek Ekstraligi Kobiet i zapewne do końca ligowych zmagań będą rywalizowały z Czarnymi Sosnowiec o historyczny, pierwszy tytuł mistrzyń Polski.
Bardzo cenny punkt. Kolejny obiecujący występ naszych dziewczyn 💪🇵🇱⚽ #POLNOR pic.twitter.com/tc6yS3SviZ
— Krzysztof Sędzicki (@ksedzicki) October 21, 2021