Ronaldo byłby dużo droższy niż Neymar, gdyby kupowano go w dzisiejszych czasach
Rynek transferowy wystrzelił kompletnie w kosmos zeszłego lata. To, jakie kuriozalne ceny osiągali zawodnicy przerosło najśmielsze przypuszczenia wszystkich nas. Zaledwie rok wcześniej rekord transferowy wynosił nieco ponad 100 milionów euro. Prawie dziesięć lat wcześniej Ronaldo kosztował niewiele mniej, więc nikt nie spodziewał się, że akurat to okienko przysporzy takich zmian. A tu proszę, za Neymara wykłada się 222 bańki, a za Mbappe, gościa, który ledwo co osiągnął pełnoletniość, niewiele mniej. Oczywiście, ta tendencja nie mogła nagle zaniknąć lub stać się spadkową, więc minionej zimy również wydawano niebotyczne sumy na piłkarzy, czego przykładem może być chociażby Coutinho. Obserwując ten idący w kuriozalnym kierunku rynek, portal Play Ratings pokusił się o przeprowadzenie pewnego bardzo ciekawego eksperymentu.
Postanowili oni bowiem sprawdzić, ile kosztowali by świetni piłkarze sprzed lat, gdyby w ich czasach rynek wyglądał tak, jak obecnie. Jako mysz doświadczalną wybrano Ronaldo. Tego z Brazylii gwoli ścisłości. Zaprogramowano specjalny algorytm, który miał uwzględniać tendencje rynkowe w tamtych i obecnych czasach, ceny innych zawodników i pewnie jeszcze kilka innych skomplikowanych kwestii tak, by móc dowiedzieć się ile właściwie brazylijski Ronaldo kosztowałby, gdyby jego transfer z Barcelony do Interu był przeprowadzany w obecnych realiach. Efekt zwala z nóg.
To, że więcej od Neymara już wiecie, bo zdradziłem w tytule, ale chyba nie spodziewacie się kwoty, którą ujrzycie za ułamek sekundy, a jak czytacie szybko, to już ją widzicie. 433 miliony euro, słownie, jakby to panowie policjanci: czterysta czydzieści czy miliony ojro. To prawie dwa razy tyle, co Neymar. Nie mamy wątpliwości, że obecnie Mediolańczycy nie mogliby sobie pozwolić na taki wydatek. Nie sądzę nawet, że City czy PSG pokusiły by się o wydanie takiej sumy. Swoją drogą, dobrze, że Brazylijczyk nigdy tyle nie kosztował. W końcu pensja rośnie wprost proporcjonalnie do kwoty odstępnego. Ilość żarcia, którą można kupić za taką tygodniówkę rozerwałaby mu żołądek.