Mierzejewski w Chinach
W momencie ogłoszenia powołań szerokiej kadry na Mundial rozogniła się dyskusja dotycząca słuszność nieobecności Adriana Mierzejewskiego. Polak został przecież wybrany piłkarzem sezonu w Australii i poza topowymi kadrowiczami, był w najlepszej formie z dostępnych zawodników. Adam Nawałka zdecydował się go jednak pominąć z takich lub innych przyczyn. W związku z tym Mierzej siedział w studio Telewizji Polskiej i analizował spotkania swoich kolegów, którzy ostatecznie nie podołali. Czy jego obecność w Rosji zmieniłaby cokolwiek. Najprawdopodobniej nie, nie ma on bowiem takiej mocy sprawczej, by naprawić cały zespół lub samemu wygrać mecz.
Jak się okazuje, Polak nie zajmował się tylko zabawą w eksperta w trakcie Mundialu. Teraz wiemy już na pewno, że dogadywał nowy, bardzo lukratywny kontrakt. Mierzejewski przeniesie się z Syndey do chińskiego Changchun Yatai. Transfer ma wynieść 800 tysięcy euro, a nasz rodak będzie zarabiał w Azji prawie dwukrotnie więcej niż obecnie, czyli około 12.5 tysiąca euro tygodniowo.
Transfer spowodowany jest tym, że Australijczycy nie byli w stanie zagwarantować swojemu najlepszemu zawodnikowi wymaganej pensji. W podpisywanym rok temu kontrakcie wiążącym Mierzeja z Sydney widniał aneks, według którego miał on dostać sążnistą podwyżkę po roku gry. Klub nie miał jednak możliwości, by tę powinność spełnić, więc musiał go sprzedać. Oczywiście dla chińczyków zapłacenie takiej tygodniówki nie jest żadnym problemem, więc negocjacje z pewnością nie trwały długo.
Pojawia się jednak jedno pytanie. Czy odejście do Chin w tym momencie jest dobrym ruchem? W końcu ze stanowiska selekcjonera ustąpił Adam Nawałka, więc Mierzej miałby czystą kartę u nowego trenera, a w przypadku utrzymania zeszłorocznej formy nie miałby z tym problemu. Nie da się ukryć, że liga australijska jest mimo wszystko dużo bardziej nastawiona na sport niż biznes w porównaniu do chińskiej. Obawiam się, że w Azji Adrian przestanie reprezentować wysoki poziom, bo i bez niego będzie dostawał wysoką pensję. Miejmy jednak nadzieję, że się mylę, a Polak będzie potrafił pokazać swoje umiejętności również tam, tak jak to robił chociażby Witsel czy Paulinho, oczywiście przy zachowaniu zdrowych proporcji.