Jeśli dobrze pójdzie, zagramy z Beneluksem
Wróciliśmy dziś znowu do Nyonu – w siedzibie UEFA doszło do losowania III rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Mistrzów, a następnie – Ligi Europy. Swoich potencjalnych rywali poznała cała czwórka polskich pucharowiczów: Legia, Jagiellonia, Lech oraz Górnik. To oczywiście tylko obietnica – tak rozplanowano w tym sezonie losowania, że następują one przed meczami poprzednich rund. Zanim w ogóle przejdziemy do trzecich rund, muszą się w ogóle rozpocząć rundy drugie.
Początek taki sam, jak w przypadku losowanie Ligi Mistrzów. Zatem przejdźmy do rzeczy – poznaliśmy wszystkie rozstrzygnięcia.
Na początek przypomnę pozostałe pary ścieżki mistrzowskiej eliminacji. Jest tam Legia, natomiast wyląduje ona w LE tylko, jeśli odpadnie ze Spartakiem Trnava.
(źródło: UEFA.com)
Przy tych rozgrywkach – z uwagi na mnogość par – skupimy się głównie na potencjalnych rywalach polskich klubów. Jakby w II rundzie było strasznie, to w III rundzie wielu piłkarzy może zostać boleśnie zweryfikowanych.
Rio Ave, Szachtior Soligorsk oraz AS Trencin to bieżące zmartwienia. Spójrzmy jednak na wyniki losowania:
Jeśli Lech przejdzie Szachtior, to zagra w III rundzie eliminacji ze zwycięzcą z pary Fola Esch/KRC Genk. W belgijskim zespole gra Jakub Piotrowski, były piłkarz Pogoni Szczecin.
Jeśli Górnik poradzi sobie ze słowackim Trencinem, to następnym rywalem będzie… Feyenoord. Tak, mistrz Holandii z sezonu 2016/17. Kaliber, od którego większego nie znajdziemy.
Jeżeli zaś Jagiellonia poradzi sobie z piątą drużyną poprzedniego sezonu ligi portugalskiej, Rio Ave, to kolejnym przeciwnikiem będzie KAA Gent, klub Vadisa Odjidjy-Ofoe.
#UEL 3rd qualifying round draw: main path ✔️ pic.twitter.com/KJwb1hnmYV
— UEFA Europa League (@EuropaLeague) 23 de julio de 2018
Jak to się zapowiada?
Dopóki nie dowiemy się, czyli w ogóle ktoś przejdzie dalej, rozważania na temat potencjalnych rywal nie mają sensu. Bez znaczenie jest dzisiaj, czy będzie Dudelange czy Feyenoord. Jeśli każdy z naszych zespołów chce być traktowany poważnie, to powinien wiedzieć, że musi awansować. Jagiellonię powinniśmy wspierać i wziąć niejako w obronę (jej rywal jest najmocniejszy), natomiast reszta nie ma wymówki.
Kolejne rundy muszą dodatkowo nakręcać. Pod warunkiem, że się do nich awansuje…