Amerykański sen Emmanuela Eboue
Emmanuel Eboue, kiedy jeszcze grał w Arsenalu, był jednym z tych zawodników, których po prostu nie dał się nie lubić. Nie chodzi tu tylko o zabawnie brzmiące nazwisko, ale o całą osobę Iworyjczyka. Niestety, obrońca nie przypomina już obecnie osoby, którą niegdyś jeszcze był. Ma on za sobą poważne problemy psychiczne i przede wszystkim materialne.
Wszystko zaczęło się od rozwodu, który doprowadził niemalże do bezdomności. W wyniku orzeczenia sądu Eboue stracił znaczną większość majątku, który od tamtej pory jest w rękach byłej już żony. Eboue był kompletnie nieprzystosowany i nieprzyzwyczajony do takiego życia, więc musiał pomieszkiwać u swoich znajomych, nierzadko śpiąc na podłodze. W późniejszym wywiadzie przyznał on, że bał się w pewnym momencie wyjść z domu. Pomocną dłoń wyciągnęło do niego Galatsaray, w którym kiedyś grał. Turcy zaoferowali mu posadę trenera drużyn młodzieżowych i jednocześnie chcieli zapewnić zakwaterowanie. Wszystko wydawało się już ogarnięte i miało zmierzać ku lepszemu, kiedy to doszły nas słuchy o tym, że Eboue znów został zatrzymany przez policję, tym razem pod zarzutem nękania i podpalenia. Sytuacja Iworyjczyka znów stała się beznadzieja, ale i tym razem nie brakuje chętnych do pomocy.
Jak podaje The Sun, są kluby, które chciałyby widzieć go nie tylko w swoim sztabie, ale i w drużynie. Jednym z takich zespołów jest chociażby Los Angeles Galaxy. Podobno Amerykanie zamierzają przedstawić Iworyjczykowi propozycję kontraktu. Nie wiadomo nic o ewentualnych szczegółach tej umowy. Na pewno nie byłaby ona długoterminowa zważywszy na wiek piłkarza i perturbacje, jakie przeszedł. Finanse, nawet jeśli nie byłyby zbyt duże względem kolegów z zespołu, śmiało pozwoliłyby mu godnie żyć. Najważniejsze byłoby w tym wszystkim to, że wyjechałby z Europy, więc nie goniłaby za nim klątwa byłej żony. Wraz z opuszczeniem Starego Kontynentu wszelkie problemy powinny się zakończyć.
Niestety musimy wziąć poprawkę na źródło, z którego wypłynęła ta informacja. The Sun to typowy brukowiec, który jest nastawiony przede wszystkim na zysk, a nie merytorykę. Istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że jest to prostacka plotka wymyślona tylko po to, by zwiększyła zasięg dziennika. Żerowanie na czyjejś tragedii jest jednak poniżej jakiejkolwiek krytyki i liczę, że The Sun nie posunęło się tym razem tak daleko, a Eboue faktycznie otrzyma rzeczoną pomoc.