Nominowani do FIFA The Best. Są niespodzianki!
Od jakiegoś czasu musimy znosić fakt, że mamy już dwa niezwykle subiektywne i irytujące plebiscyty piłkarskie. Wcześniej przynajmniej FIFA połączyła się z France Football na parę lat i mieliśmy jedną Złotą Piłkę, która i tak była nagrodą dla najbardziej popularnego napastnika, a nie najlepszego piłkarza, ale można to było przełknąć. Teraz takie plebiscyty są dwa, ale nic z tym nie zrobimy. FIFA okazała się przy tym nieco bardziej ambitna i pokusiła się o kontynuowanie tradycji wyprawiania gali z licznymi nagrodami, nie tylko tą dla najlepszego piłkarza. Ta odbędzie się 24 września w Londynie, a do tego czasu możemy już kłócić się w mediach społecznościowych kto i dlaczego został nominowany, a kto nie, bo już oficjalnie poznaliśmy trzech wybrańców aspirujących do nagrody FIFA The Best.
Są nimi Mohamed Salah, Cristiano Ronaldo i Luka Modrić. Obecność każdego z tych panów można łatwo wytłumaczyć. Egipcjanin zagrał kapitalny sezon, podczas którego zbliżył się liczbami do Ronaldo czy Messiego, a ponadto ustanowił rekord Premier League pod względem liczby strzelonych goli. Modrić wygrał Ligę Mistrzów z Realem i nieoczekiwanie doprowadził Chorwację do Finału Mistrzostw Świata, pomimo wielu przeciwności losu. Ronaldo był za to skuteczny jak nigdy i znów zdominował Champions League, przy okazji strzelając bramkę, która prawdopodobnie wygra nagrodę Puskasa.
Pojawiają się jednak głosy, które twierdzą, że są pewnie nieobecności na tej liście, które trudno jest wytłumaczyć. Atletico Madryt na przykład twierdzi, że nie wolno było pominąć Griezmanna, który przecież sięgnął po Ligę Europy, Superpuchar Europy i jeszcze wygrał z Francją Mundial, będąc jej czołową postacią. Barcelończycy zaś domagają się obecności Messiego, który może nie osiągnął w minionym sezonie wielkich międzynarodowych sukcesów, ale wciąż był piłkarzem absolutnie wyjątkowym. Problem w tym, że miejsca był tylko trzy i ktoś musiał obejść się smakiem. Osobiście uważam, że FIFA postąpiła słusznie, a odsunięcie Messiego jest miłym odświeżeniem.