Ibra podbije kolejny kontynent?
Przejście Zalatana Ibrahimovicia do Los Angeles Galaxy wiązało się z ogromną akcją marketingową. Nie oszukujmy się, głównie po to przyszedł tam Szwed, bo przecież gra w piłkę i wyniki mało kogo tam obchodzą. Z powodu napastnika w mieście zaczęły pojawiać się jego billboardy, piłkarzowi poświęcono całą stronę w gazecie, na której umieszczono tylko dwa zdania, w który Ibrahimović twierdzi, że Amerykanie nie muszą dziękować mu za to, że przyszedł, a jeszcze nie tak dawno temu popularna była akcja, w której Zlatana wydzwaniał z infolinii do kibiców Galaxy, by przypomnieć im o wykupieniu biletów sezonowych. Oprócz tego Ibra jeszcze sporo strzelał, ale to nie przekładało się za bardzo na wyniki sportowe, gdyż klub z Los Angeles nie łapie się nawet do play - offów. Choć Szwed luby, gdy jest o nim głośno, przede wszystkim kocha wygrywać i niewykluczone, że odejdzie w miejsce, w którym mu to umożliwią.
Record podaje bowiem, że Zlatan może stać się bohaterem bardzo niespodziewanego transferu. W Los Angeles jest w końcu dopiero pół roku, a tymczasem okazuje się, że może on zamienić Stany Zjednoczone na... Egipt! Zlatan miałby przejść do tamtejszego Pyramids FC. Klub jest pod władaniem saudyjskiego ministra sportu, ale przede wszystkim miliardera, Turkiego al-Sheikha, który planuje zrobić ze swoje zespołu afrykańską potęgę. Trzeba jednakże nadmienić, że Egipcjanie nie zamierzają wykupywać go z Los Angeles a jedynie wypożyczyć na czas przerwy w MLS. Ta potrwa bowiem dla piłkarzy Galaxy dość długo z uwagi na bardzo prawdopodobną nieobecność w play - offach. Według źródła obydwa kluby doszły już do porozumienia i chętnie dokonają wypożyczenia zawodnika.
Decyzja pozostaje więc w rękach Ibraimovicia, który moim zdaniem powinien się zgodzić. Nie ma sensu, by wracał na chwilę do Europy i tylko mieszał w kadrze jakiegoś zespołu. Przejście do Egiptu będzie kapitalną przygodą, która na dodatek nie będzie zbyt wiążąca, bo szybko się skończy. Po wszystkim Zlatan będzie mógł za to mówić, że jako lew podbił Afrykę i takie tam. Czemu więc nie dokarmić swojego ego jeszcze bardziej, strzelając gole ogórkom z Egiptu i rozrywając gardła biednym antylopom?