Liga Europy - powrót biedniejszej siostry
Traktowana po macoszemu, ale niesłusznie. Czwartkowe wieczory również mogą obfitować w interesujące mecze. Powrót biedniejszej siostry. Ale wciąż bralibyśmy. Oto Liga Europy! Spójrzmy prawdzie w oczy - Polak wie, ze LM jest lepsza, ale na LE tez się skusi!
Wracamy do rytmu, gdzie mamy okazję codziennie oglądać mecze piłkarskie. Co Liga Europy oferuje nam na inaugurację? Przez fazę grupową przewinie się 48 drużyn, więc skupię się na meczach, które uważam za interesujące. Rzućmy okiem na terminarz!
Dynamo Kijów - FC Astana (18.55)
Ukraińcy trafili do tych rozgrywek po tym, jak odpadli w eliminacjach do Ligi Mistrzów z Ajaxem Amsterdam. Strzelcem jedynego gola w tym dwumeczu był nasz Polak Rodak, Tomasz Kędziora. W lidze Dynamo radzi sobie średnio. Niby zajmuje 3. miejsce, ale strata do lidera to aż 7 punktów. Drużyna zza naszej wschodniej granicy powinna spokojnie wywalczyć sobie awans do kolejnej rundy, bo rywalami są FK Jablonec i Stade Rennes. Na kogo trzeba zwracać szczególną uwagę? Oprócz naszych starych znajomych (wspomniany Kędziora oraz Tamás Kádár) ważnymi ogniwami są Denys Boyko, Benjamin Verbić oraz Viktor Tsygankov. Wszyscy wymienieni zawodnicy mogą czuć się pewniakami do pierwszego składu.
Kazachów pamiętamy w Polsce bardzo dobrze. Od roku znajdują się na niechlubnej (dla Polaków) liście pogromców drużyn z naszego kraju. Astana to zespół, który również nie poradził sobie w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Byli gorsi od Dinamo Zagrzeb i w efekcie trafili do ostatniej rundy eliminacji Ligi Europy. Tutaj, dość niespodziewanie, poradzili sobie z APOEL-em Nikozja. A jak radzą sobie w lidze? Astana jest w rytmie meczowym, bo Kazachstan nadal gra systemem wiosna-jesień. W ostatni weekend rozgrywali mecz nr 24 w rozgrywkach ligowych. Astana, która bezpiecznie prowadzi w lidze, bezbramkowo zremisowała z drużyną ze środka tabeli, Kaisar. Na kogo trzeba bacznie patrzeć? Junior Kabananga (zawodnik z Konga niemiłosiernie kręcił obrońcami Legii), László Kleinheisler, Pedro Henrique oraz Antonio Rukavina (Serb jeszcze kilka tygodni temu bronił barw Villarreal).
PAOK - Chelsea (18.55)
Osobiście uważam, że miejsce obu zespołów jest w Lidze Mistrzów. Anglicy to etatowi uczestnicy tych prestiżowych rozgrywek, natomiast wicemistrz Grecji był o krok od bram piłkarskiego nieba. W ostatniej fazie eliminacji został brutalnie wypunktowany przez Benfikę. Trzeba jednak uważać na podopiecznych Razvana Lucescu, bo mają na rozkładzie FC Basel oraz Spartaka Moskwa. Dużym atutem będzie żywiołowa widownia zgromadzona na stadionie Toumba, ale na murawie również będą biegali piłkarze, którzy mogą napsuć sporo krwi. Na pierwszy plan wysuwa się Aleksandar Prijović, którego wszyscy dobrze pamiętamy z występów dla Legii. Status Serba w Salonikach jest jednak jeszcze wyższy niż w Warszawie. Jest idolem wszystkich kibiców. Ważniejszy jest tylko kapitan, Vieirinha. Drużyna z północy Grecji niedawno rozpoczęła swoje rozgrywki ligowe. Po trzech kolejkach mają bilans dwóch zwycięstw i jeden remis.
Londyńczycy grają w czwartkowe wieczory w wyniku słabej gry w Premier League. Piąte miejsce zostało potraktowane przy Stamford Bridge jako ogromne rozczarowanie i z tego powodu nastąpiła zmiana u steru. Antonio Conte został zastąpiony przez Maurizio Sarriego. Były trener Napoli już od samego początku układa zespół według własnego pomysłu. Zgodnie z tradycją "The Blues" wielu piłkarzy zostało posłanych na wypożyczenia. Do drużyny dołączyło trzech zawodników - Kepa, Jorginho oraz Mateo Kovacić. Po 5. kolejkach Chelsea ma na swoim koncie komplet punktów i przewodzi w tabeli razem z Liverpoolem. Ważna informacja - w dzisiejszym meczu zabraknie Edena Hazarda. Belg poinformował swojego szefa o sporym przemęczeniu, więc Włoch uznał, że były zawodnik Lille będzie bardziej potrzebny w kolejnych starciach.
F91 Dudelange - AC Milan (21.00)
Dużo przyjemniej byłoby pisać w tym miejscu o Legii Warszawa, ale czasu nie cofniemy, więc nie zabierajmy Luksemburczykom uczciwie wywalczonego miejsca przy stole o nazwie "Liga Europy". Dudelange rzuciło wszystkie siły na europejskie puchary kosztem ligi. Po czterech kolejkach zajmują dopiero 11. miejsce. Dzisiaj nastąpi jednak wielkie święto. Do Luksemburgu przyjeżdża wielka piłkarska firma. Ekipa Gennaro Gattuso również zalicza ogromny falstart. Dopiero piętnaste(!) miejsce w Serie A to wynik dużo poniżej oczekiwań. Dzisiaj przekonamy się, czy do "listy wstydu" Rossonerich dołączy Dudelange. Benevento, BATE Borysów i Viktoria Pilzno czekają na nowego członka tego "elitarnego" klubu.
Dinamo Zagrzeb - Fenerbahce (21.00)
Oba zespoły trafiły tutaj w wyniku odpadnięcia z eliminacji Ligi Mistrzów. Chorwaci byli słabsi od Young Boys Berno, a Fenerbahce przegrało z Benfiką. Patrząc wyłącznie na pozycję w tabelach ligowych, faworytami powinni być podopieczni Nenada Bjelicy. Jednak barwy drużyny Fenerbahce bronią tak znane postaci jak Volkan Demirel, Martin Skrtel, Mauricio Isla, Andre Ayew czy Mathieu Valbuena. Trzymam kciuki za występ Damiana Kądziora.
Łudogorec Razgrad - Bayer Leverkusen (21.00)
Mecz jeszcze się nie rozpoczął, a już mamy zwycięzcę. Przynajmniej na polu mediów społecznościowych. Ludzie odpowiedzialni za Twittera Aptekarzy robią fenomenalną robotę. Tego samego nie można powiedzieć o drużynie Heiko Herrlicha. Bayer jest największym rozczarowaniem inauguracji Bundesligi, ponieważ przy rubryce "punkty" widnieje okrąglutkie 0!
The real
— Bayer 04 Leverkusen (@bayer04_en) 18 września 2018
⊂_ヽ
\\ European
\( ͡° ͜ʖ ͡°)
> ⌒ヽ
/ へ\
/ / \\competition
レ ノ ヽ_つ
/ /
/ /|
( (ヽ
| |、\starts Thursday
| 丿 \ ⌒)
| | ) /
ノ ) Lノ
(_/#UEL
Bułgarzy musieli przebrnąć przez dwie fazy eliminacji LE (rywalami Zrinjski Mostar oraz Torpedo Kutaisi), po tym jak przedwcześnie odpadli z Ligi Mistrzów po dwumeczu z węgierskim Vidi FC. Ekipa Jacka Góralskiego i Jakuba Świerczoka (obaj Polacy rozegrali już 11 meczów we wszystkich rozgrywkach tego sezonu) po ośmiu kolejkach ligi bułgarskiej jest na najniższym stopniu podium.
RB Lipsk - RB Salzburg (21.00)
Mecz z podtekstami, który prześmiewczo jest nazywany "Derbami Red Bulla". Niemiecki przedstawiciel koncernu produkującego energetyki poradził sobie w eliminacjach z Zorią Ługańsk, natomiast w Bundeslidze częściowo poszedł tą samą ścieżką co Bayer z trochę lepszym skutkiem. Marne cztery punkty na koncie skutkują 10. miejsce w tabeli.
A co słychać u przyjaciół z Austrii? W swojej lidze rozstawiają wszystkich po kątach. 7 meczów = 7 zwycięstw, bilans bramkowy +13. Prowadzenie, które nie podlega jakiejkolwiek dyskusji. Kolejna rzecz, która jest bezdyskusyjna to tytuł "Frajerów Europy". Odpadanie jedenasty rok z rzędu z el. Ligi Mistrzów to niecodzienny wyczyn. Tym razem, pogromcą drużyny z Salzburga była Crvena Zvezda Belgrad.
Slavia Praga - Girondins Bordeaux (21.00)
Nasz południowy sąsiad (mało znaczący fakt - z naszego regionu tylko Polska i Litwa nie ma przedstawiciela w fazie grupowej europejskich pucharów) trafił do Ligi Europy dzięki "spadochronowi" po odpadnięciu z walki o Ligę Mistrzów. Czesi byli słabsi od Dynama Kijów. W lidze czeskiej prażanie toczą zaciętą rywalizację o prymat najlepszej drużyny w kraju. Drużyna ze stolicy zajmuje ex aequo pierwsze miejsce z Viktorią Pilzno.
Przez Bordeaux przeszło tsunami. Gustavo Poyet został zwolniony z funkcji trenera, piłkarze nie godząc się z decyzją włodarzy, zastrajkowali. Pomimo tego zamętu, nowy trener Ricardo Gomes pomógł Żyrondystom dostać się do europejskich pucharów. Pokonali w dwumeczu Gent. Jeśli chodzi o Ligue 1, lepiej przemilczeć sytuację drużyny Igora Lewczuka. Przedostatnia pozycja to nie jest miejsce, w którym powinniśmy widzieć ten zasłużony francuski klub.