FIFA wydała fortunę na podróże!
Jak informuje "The Sun", FIFA w ciągu trzech lat wydała blisko 9 mln funtów na podróże! Oczywiście prywatnymi odrzutowcami, gdzie odbywały się luksusowe loty byłego sekretarza generalnego - Jerome'a Valcke'a. Drogo, prawda? Pewnie takie kwoty w świecie Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej są normalne, ale warto się przyjrzeć, w jakim celu odbywały się te podróże.
Zacznijmy od tego, że Vlacke został zwolniony w 2016 roku po tym, jak na światło dzienne wyszły wszystkie jego oszustwa związane ze sprzedażą praw telewizyjnych i nielegalną dystrybucją biletów na mecze Mundialu w Brazylii. Oczywiście nie tylko on został wywalony. On był tylko jednym ogniwem w całej aferze korupcyjnej FIFA. Razem z nim ze stołka zleciał m.in. przewodniczący Joseph Blatter.
Francuz wydawał tyle pieniędzy na podróże, ponieważ latał m.in. do Taj Mahal, na spotkania z emirem Kataru w Doha czy do Sankt Petersburga, gdzie wyrządzał sobie wycieczki z rodziną. To wszystko za pieniądze Związku.
Po zwolnieniu ze stanowiska Vlacke otrzymał 10-letni zakaz pracy w futbolu oraz karę grzywny wynoszącą blisko 80 tysięcy funtów. Oczywiście Francuz miał pieniądze, aby zapłacić karę, jednak niedawno złożył odwołanie od decyzji sądu. Zostało one odrzucone, właśnie przez to, że przez ponad 8 lat udawał się na wycieczki prywatne, za pieniądze od FIFA.
Właśnie takie rzeczy dzieją się w najwyższej federacji sportowej na świecie, a my tutaj narzekamy, że Zbigniew Boniek urządził imprezę przed wylotem do Rosji. Śmiechu warte.