Nowy klub Slavena Bilicia
Nazwisko trenera Slavena Bilicia jest Wam pewnie znane. Głównie kojarzy się go z West Hamem United, gdzie wykonywał kapitalną robotę i nie wygrał żadnego trofeum. Później łączyło się go wszędzie, gdzie się tylko dało, nawet z Legią, ale na łączeniu się skończyło, dlatego Chorwat od listopada 2017 roku pozostawał bezrobotny. Do wczoraj. Mogło Wam to umknąć, ale arabski Al-Ittihad Dżudda ogłosił, że 50-latek będzie ich nowym szkoleniowcem.
رسمياً: بيليتش مدرباً للعميد - napisał mądrze arabski klub na swoim Twitterze, co świetnie oddaje nastroje panujące obecnie w Dżuddzie koło Mekki. Jeśli wydaje Wam się, że mówimy o jakimś wygwizdowie godnym obecności w województwie podkarpackim koło Ustrzyk Dolnych, to mylicie się. Dżudda to miasto mające prawie 3,5 bańki ludzi i jak to już bywa w tego typu arabskich metropoliach, ma w sobie takie dzielnice, że nawet gdybyśmy wszyscy wzięli naszą kasę do kupy, to i tak by nam nie starczyło, żeby się powozić. Miasto możecie kojarzyć też z tego, że za parę lat (planowo za dwa) zostanie ukończony tam pierwszy na świecie budynek, mający ponad kilometr wysokości - Jeddah Tower. Nie mam pytań. Bilić też nie miał, dlatego postanowił tam pracować, zapewne nie za dwa dwieście netto.
Aktualny zdobywca Pucharu Arabii nie radzi sobie w tym sezonie najlepiej. Po czterech rozegranych kolejkach ma na koncie tylko jeden punkt i zajmuje słabiutkie, przedostatnie miejsce w swojej lidze. Postać Chorwata ma to zmienić, dlatego władze Al-Ittihad obdarzyły go dużym zaufaniem, oferując kontrakt do 2021 roku. Zobaczymy, co pokaże 50-latek, który jakichś wielkich gwiazd znanych z europejskich boisk w składzie nie ma. Można wymienić Karima El Ahmadiego, środkowego pomocnika i reprezentanta Maroka znanego z występów w Holandii oraz w Aston Villi. O Ligue 1 otarł się Aleksander Pesić, a epizod w Blackburn Rovers zaliczył 10 lat temu Carlos Vilanueva. Tyle, odhaczony, życzymy powodzenia.