Rooney katem dla byłego zawodnika Legii
Piłkarze DC United pokonali u siebie Chicago Fire 2:1 w jedynym niedzielnym meczu rozgrywek Major League Soccer. Gwóźdź do przysłowiowej trumny gości wbił chyba wszystkim znany Wayne Rooney, który na starość postanowił kopać sobie piłeczkę za oceanem.
Pierwsza połowa spotkania była nudna i nużąca. Zarówno jeden, jak i drugi zespół nie był w stanie umieścić piłki w siatce. Dopiero w 51. minucie Raheem Edwards zapewnił prowadzenie "Strażakom". Zawodnik popisał się efektownym dryblingiem i po minięciu dwóch rywali w polu karnym oddał mocny strzał po ziemi w kierunku bramki. Na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać, bo raptem 11 minut później Wayne Rooney wyrównał wynik spotkania, po czym w 81. minucie pewnie wykorzystał rzut karny i tym samym dał zwycięstwo swojej drużynie. Anglik jest w świetnej formie. 5 goli w 3 ostatnich spotkaniach to wynik godny pozazdroszczenia. Tym samym ni może popisać się były napastnik Legii Warszawa...
Nemanja Nikolić zagrał w tym meczu 72 minuty i nie pokazał nic szczególnego. Ewidentnie zaciął się na jesień i nie jest już tak skuteczny, jak kilka miesięcy temu czy chociażby w zeszłym roku, kiedy to został królem strzelców MLS.
Zespół z Waszyngtonu dzięki tej wygranej umocnił się na siódmym miejscu w tabeli Konferencji Wschodniej i cały czas ma szansę na play-offy. "Strażacy" doznali natomiast siedemnastej porażki w bieżących rozgrywkach i tego sezonu zdecydowanie nie mogą zaliczyć do udanych. Zajmują dziesiątą lokatę z aż siedemnastoma porażkami.