Wielka afera korupcyjna w Belgii!
10 października ma spore szanse zapisać się w historii belgijskiej piłki nożnej czarnym zgłoskami. Od rana trwa bowiem obława na zamieszane w korupcyjny skandal osoby – wśród nich mają znajdować się agenci, trenerzy, dyrektorzy, a nawet jubilerzy i księgowi! Są już pierwsze zatrzymania!
Sprawa miała trafić do belgijskiej prokuratury federalnej już w 2017 roku, lecz ze względu na dzisiejsze rozpoczęcie konkretnych działań wyszła ona na jaw dopiero teraz. Według oficjalnych informacji dokonano aż 57 różnych nalotów – większość z nich miała miejsce w Belgii, lecz w tym samym czasie przeszukiwano także domy we Francji, Luksemburgu, Czarnogórze, Serbii, Macedonii oraz na Cyprze. Policjanci odwiedzili również siedziby wielu belgijskich klubów, wśród których znalazły się też te najbardziej znane na arenie europejskiej – Anderlecht, Club Brugge, Standard Liege, Gent i Genk.
Śledztwo miało wykazać, że istnieją dowody na „wpływ z zewnątrz na rozgrywki w sezonie 2017/18”. Dla belgijskich władz były one na tyle poważne, że zatrzymania i przesłuchania podejrzanych uznano za konieczność. Prokuratura podkreśla przy tym, że śledczy prowadzą dwa osobne dochodzenia – jedno ma na celu właśnie zbadanie sprawy potencjalnego ustawiania meczów, a drugie dotyczy oszustw związanych z podatkami i praniem brudnych pieniędzy, w co zamieszani mogą być nawet piłkarze.
Znane są już personalia pierwszych aresztowanych osób. Swoje zeznania mieli już złożyć obecny menedżer Clubu Brugge, Chorwat Ivan Leko, trójka sędziów - Sebastien Delferière, Bart Vertenten i Paul Allaerts oraz były dyrektor sportowy Anderlechtu, Herman Van Holsbeeck. Na razie nie ma jednak informacji, czy któryś z nich został zatrzymany na dłużej.
Najważniejszym i centralnym dla całej sprawy człowiekiem jest jednak ktoś jeszcze inny. Mogi Bayat jest agentem piłkarskim pochodzącym z Iranu, lecz posiadającym również francuskie oraz belgijskie obywatelstwo. Od wielu lat jest on czołową postacią belgijskiej piłki, wręcz trzęsącą Jupiler League – większość wielkich transferów tej ligi jest przeprowadzana z jego udziałem. Co ciekawe, za sprawą jego oraz Dejana Veljkovicia (innego, często współpracującego z nim agenta) w aferze przewijają się również nazwiska piłkarzy powiązanych z Ekstraklasą – Filipa Mladenovicia z Lechii oraz byłego piłkarza Cracovii, Milosa Kosanovicia. Ten sam Bayat ledwie kilka miesięcy temu wytransferował do Udinese Łukasza Teodorczyka, którego Anderlecht próbował pozbyć się od dłuższego czasu.
Irańczyk jest bardzo barwną i kontrowersyjną postacią, praktycznie od zawsze dzielącą ludzi na zwolenników i przeciwników. Lata temu jako dyrektor sportowy Charleroi wielokrotnie dopuszczał się on ataków słownych na sędziów, przez co często lądował na dywaniku belgijskich władz piłkarskich. Po ostatnim meczu sezonu 16/17 został on oskarżony przez KVC Westerlo o ustawienie meczu Excelsioru Mouscron z KV Kortrijk, by ci pierwsi utrzymali się w lidze ich kosztem. Na murawie po obu stronach barykady znajdowało się wówczas wielu piłkarzy związanych umową z Bayatem. Ten mecz istotnie skończył się zwycięstwem Mouscronu, odniesionym po… dwóch golach samobójczych niejakiego Vladimira Kovacevicia. Sami przyznacie, że to trochę dziwne, nie?
Prezez Clubu Brugge, Bart Verhaeghe, w związku z przesłuchaniem menedżera jego klubu oświadczył, że nie mają oni nic do ukrycia i zamierzają ściśle współpracować. Niewiele później oświadczenie w podobnym tonie wystosował Anderlecht, a jego śladem poszły kolejne kluby Jupiler League.
Le RSCA collabore à l'enquête ▶️ https://t.co/P5Pmqhgyvv
— RSC Anderlecht (@rscanderlecht) 10 października 2018
RSCA werkt mee aan onderzoek ▶️ https://t.co/62yfkYB35M pic.twitter.com/Y9dCNb81Kq
To nie jest pierwszy przypadek skandalu w belgijskim futbolu. Pierwsza afera korupcyjna wybuchła tam już w latach 80. XX wieku – wtedy zawieszonych zostało aż ośmiu piłkarzy, wśród których był legendarny bramkarz ich reprezentacji, Michel Preudhomme. W 2006 roku natomiast w jednej z belgijskich telewizji został wyemitowany reportaż o ustawianiu meczów w ich lidze przez Chińczyków, którzy skorumpowali kilkudziesięciu piłkarzy i trenerów klubów takich jak wspomniany wcześniej Mouscron (przypadek?) i La Louviere.