Nie będzie zmian w doliczonym czasie gry?
Ostatnimi czasy bardzo dużo ludzi chce ingerować w kształt piłki nożnej jaki znamy. Nas to ekscytuje, nas to bawi, nam się to podoba, ale są niektórzy, którym wiecznie coś nie pasuje. A to mecz za nudny, a to za długi, a to murawa pomalowana na zielono. Tacy delikwenci zwykle krzyczą najgłośniej, dlatego o ich opiniach i pomysłach słyszymy prawie zawsze. Ostatnio przecież Aurelio de Laurentis stwierdził, że mecze są zbyt długie, dlatego nudzą widza. Stwierdził, że powinny one trwać dwa razy po pół godziny. Według niego byłyby wtedy dynamiczniejsze. Prezes Napoli ma bardzo ekscentryczne pomysły, ale nie do końca głupie. Podobnie, lecz nieco mniej drastyczne plany co do zmian ma IFAB, czyli organizacja zajmująca się ustalaniem zasad gry w piłkę nożną. Wcześniej mówiło się, że chcą oni wprowadzić zatrzymywany zegar, by ograniczyć grę na czas. Teraz wychodzą z kolejnym pomysłem.
BBC podało, że IFAB nie zamierza składać broni w walce z nagminnym marnowaniem czasu. Pomysły zmiany długości meczu albo wprowadzenia zatrzymywanego zegara to dość drastyczne zmiany, które mogłyby spowodować spore zamieszane. Właśnie dlatego powyższa organizacja chce zacząć swoją ofensywę przepisową od nieco mniej groźnej zmiany zasad, która i tak już powinna wpłynąć na komfort oglądania spotkania. Nowy przepis miałby uniemożliwić menedżerom przeprowadzanie zmian w doliczonym czasie gry. Dobrze wiemy, że takie roszady mają na celu tylko i wyłącznie zyskanie na czasie, bo przecież co taki nowy zawodnik może zrobić przez kilkadziesiąt sekund na boisku? Dobra, czasem wprowadzany jest ktoś wysoki na ostatniego rożnego, ale to do prawdy rzadkość.
Wydaje mi się, że to kapitalna opcja. Jeśli chodzi o dyspozycję piłkarzy na boisku nie zmieniłoby to praktycznie niczego. Zachowywaliby się oni dalej tak samo, ale oszczędzono by nam tych dłużących się końcówek, które momentami potrafią być niezwykle nużące. Czasem, jak chociażby w ostatnim spotkaniu Chelsea z Manchesterem United jest emocjonująco, ale na pewno nie ze względu na zmiany. Ta korekta zasad nie jest też trudna logistycznie do zrealizowania, więc wydaje mi się, że na najbliższym spotkaniu rady zostanie przegłosowana. I dobrze, małymi kroczkami do zwalczenia nudy.