Były prezydent Sportingu aresztowany!
Już od jakiegoś czasu brak przesłanek, które mogłyby wskazywać, że w Sportingu nastanie wreszcie spokój. Rozczarowujące wyniki, pobicie piłkarzy, kłopoty z zatrzymaniem zawodników... Wreszcie irracjonalne zachowania byłego już prezydenta Bruno de Carvalho, które poskutkowały zmianą na jego stanowisku. Jednak mimo to w klubie z Lizbony niewiele się zmieniło, a temat de Carvalho powraca jak bumerang...
Jednym z istotniejszych wydarzeń w całym tegorocznym zamieszaniu związanym ze Sportingiem było pobicie zawodników klubu przez kibiców. Miało to miejsce w maju, tuż po przegranym 1:2 meczu z Maritimo, który przekreślił szansę drużyny na awans do Ligi Mistrzów. Piłkarski świat obiegło wówczas zdjęcie Basa Dosta ze zranioną głową. W Portugalii doszło do skandalu, a niedługo potem zaczęły się pojawiać niepokojące informacje. Według niektórych mediów za tym zdarzeniem stać miał sam prezydent Sportingu, którym był wówczas wspomniany Bruno de Carvalho.
Teraz wydaje się to jeszcze bardziej prawdopodobne. Portugalskie media podają informacje, że w niedzielę de Carvalho został aresztowany w związku z możliwą organizacją ataku na swoich piłkarzy. Policja przeprowadziła śledztwo i odnalazła tropy, które wskazały biznesmena jako jednego z podejrzanych. Teraz ma on zostać przesłuchany. Nie wiadomo czy areszt będzie tymczasowy, czy policja zdecyduje się zatrzymać 46-latka na dłużej. Aresztowany został także Nuno Mendes - lider grupy ultrasów Sportingu. Do tej pory w związku z majowymi wydarzeniami zatrzymano 38 osób. Policja podejrzewa jednak, że sprawców było około 50 .
Wygląda na to, że problemy Sportingu z zeszłego sezonu długo nie pozwolą o sobie zapomnieć i klub ten jeszcze przez jakiś czas będzie pośmiewiskiem w wielu kwestiach. Pocieszeniem dla fanów Sportingu mogą być jak do tej pory wyniki "Lwów" - w tej chwili zajmują oni 2. miejsce w tabeli Primeira Liga ze stratą 2 punktów do liderującego Porto. Wyprzedzają za to o 2 pozycje swojego lokalnego rywala - Benficę. Aktualni wicemistrzowie Portugalii zaliczyli ostatnio kilka wpadek, które mogłyby ich nominować na sportowego mema bieżących rozgrywek. Sezon jeszcze długi, ale poczucie wyższości nad lokalnym rywalem to zawsze coś!