Griezmann - Mbappe jako atak marzeń i... imię
Zdaję sobie sprawę z tego, że czytelnicy tego portalu są w różnym wieku, ale jednak większość z nich należy do młodzieży. Zakładam więc, że ta część z was nie myśli jednak o zakładaniu własnej rodziny, chociaż czasem wypada mieć to z tyłu głowy, bo można to zrobić przez przypadek. W każdym razie, jesteście w takim wieku, że bardziej myślicie o tym, jakiego skina kupić w CS-ie, a nie o tym, jak nazwać swoje dziecko. I dobrze, bo czasu na to będzie jeszcze bardzo dużo. Pamiętajcie jednak, że choć wybór imion jest ogromny, to mimo wszystko jest ograniczony. Pewna francuska para nie może jednak tego pojąć.
We Francji zawrzała bowiem ostatnio dyskusja nad imionami, od kiedy rodzice nowo narodzonego chłopca postanowili nazwać go Griezmann Mbappe na cześć dwóch najlepszych zawodników Trójkolorowych na Mundialu w Rosji. Tak, dobrze przeczytaliście. Chłopczyk miałby mieć na imię Griezmann Mbappe. Oczywiście urzędnicy, którzy mieli zarejestrować chłopca po tym, jak o jego narodzinach zawiadomił ojciec, sprzeciwili się, twierdząc, że to imię to gruba przesada i z powodów moralnych nie są w stanie się na to zgodzić. Rozwścieczeni rodzice nie chcieli ustąpić, więc sprawa trafiła do prokuratury, a w tej chwili rozpatrywana jest przez sąd rodzinny. Jeśli wyda on wyrok stanowiący o tym, że takie imię może przysporzyć dziecku problemów w przyszłości, rodzice będą musieli obejść się smakiem i zadowolić się jakimś pospolitym Michelem czy Francoisem.
Co ja na ten temat sądzę? To gruba przesada nazywać tak dziecko, bo jakkolwiek nie wydawałoby się to szlachetne, że chce się uhonorować pamięć dwóch świetnych piłkarzy, to należy przede wszystkim myśleć o dziecku, któremu można w ten sposób zrobić krzywdę. Teraz może i faktycznie wszyscy zazdrościliby mu tego imienia, ale za parę lat byłby obiektem pośmiewiska i prawdopodobnie wstydziłby się nawet przedstawić. Nie wiem, dlaczego tak bardzo uparci są ci rodzice. Przecież można dojść do idealnego konsensusu. Nazwać chłopczyka Antoine Kylian i wszyscy są zadowoleni i nawet jakoś to brzmi. Nie tak ładnie jak Sebastian Adrian, ale też może być.