Yaya Toure znów na bezrobociu!
Z Guardiolą było mu nie po drodze i to dwukrotnie, ale w Grecji również nie poszło mu najlepiej. Yaya Toure wraz z końcem ubiegłego sezonu zdecydował się zakończyć swoją przygodę z Manchesterem City. Trafił do greckiego Olympiakosu, gdzie wydawało się, że piłkarz z takim CV odnajdzie się tam bez problemu. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna...
Liczba minut, które Iworyjczyk rozegrał w tym sezonie w barwach 3. drużyny ligi greckiej ubiegłego sezonu jest równa liczbie milionów euro, za które Neymar przeszedł z Barcelony do PSG. Mimo tego, że był to gruby hajs, nie jest to powód do dumy. 35-latek rozegrał tylko 5 spotkań w tym sezonie, z czego 2 w pierwszym składzie, a w jednym z nich był nawet kapitanem. Olympiakos był wcześniej trampoliną do wielkiej kariery środkowego pomocnika - grał on tam już w sezonie 2005/2006. Drugi pobyt w tym klubie nie był już jednak taki udany i w rezultacie Yaya Toure po zaledwie 3 miesiącach znów jest wolnym zawodnikiem.
Trener Pedro Martins nie był zadowolony z występów utytułowanego zawodnika i klub dość szybko zdecydował się rozwiązać z nim kontrakt. Na razie nie wiadomo co będzie dalej z Toure, który 4 razy był wybierany najlepszym afrykańskim piłkarzem, wygrał Ligę Mistrzów w barwach Barcelony, zdobył 3 tytuły mistrza Anglii w barwach Manchesteru City oraz mistrzostwo Afryki z reprezentacją Wybrzeża Kości Słoniowej. Pewnie znajdzie się jakiś klub, który zechce zatrudnić tak doświadczonego zawodnika, jednak nie można wykluczyć, że niepowodzenie w Olympiakosie może się okazać zwiastunem końca kariery dla Yaya Toure.