UEFA ponownie wali w Milan!
Jeszcze niedawno - w czerwcu - UEFA postanowiła ukarać Milan za nieprawidłowości finansowe w latach 2014-2017. Była to oczywiście przykrywka, która miała na celu poniżyć ówczesnego prezydenta Milanu - Yonghonga Li. Kara była dotkliwa, ponieważ obejmowała ona zakaz gry w europejskich pucharach przez dwa sezony. Był to tzw. kruczek, ponieważ w czerwcu UEFA nie otrzymała od komisji Lega Serie A listy zespołów uprawnionych do gry w rozgrywkach europejskich, więc można to było nazwać zabezpieczeniem. W lipcu cała sprawa zakończyła się happy endem. Trybunał Arbitrażowy (TAS) w Lozannie pozytywnie rozpatrzył odwołanie Milanu od tej kary, a UEFA była zobowiązana wymyślić coś innego.
Przez ostatnie miesiące kibice Milanu wiedli względnie szczęśliwe życie. Wszyscy byli święcie przekonani, że następna kara od UEFA będzie symboliczna i nie utrudni to klubowi dalszego funkcjonowania. Kilka tygodni temu wyszły przecieki, że klub zostanie objęty grzywną od 5 do 7 milionów euro. Tak się nie stało i dziś poznaliśmy werdykt UEFA w sprawie Milanu:
1. Milan musi odzyskać równowagę w budżecie do czerwca 2021 roku. W innym wypadku grozi im wykluczenie z europejskich pucharów.
2. Milan nie otrzyma 12 milionów euro za uczestnictwo w LE w sezonie 2018/19.
3. Milan nie może zgłosić więcej niż 21 zawodników w LM i LE 2019/20 i 2020/21.
Czyli wiadomo na czym stoi Milan. Śmiechem lub żartem, ale można jakoś wytłumaczyć sobie wczorajszy blamaż w Lidze Europy z Olympiakosem. Komu chciałoby się grać bez żadnych korzyści finansowych, gdy można skupić się na lidze? Te kary nie są tragiczne, ponieważ mając takiego człowieka u sterów, jakim jest Ivan Gazidis, nie da się wpaść w finansowy dołek. Powiem więcej. Da się z niego wyjść i on to udowodnił w Arsenalu, gdzie przez wiele lat pracował. Ponadto aktywa właścicieli Milanu - funduszu Elliott - wyceniane są na kilkadziesiąt miliardów dolarów, więc nie będzie problemu z płynnością finansową klubu.
UEFA po raz kolejny udowodniła, że podwójne standardy powinna mieć w swojej nazwie. Patrząc na to, jak obchodzą się z takimi klubami jak Manchester City czy PSG, jest to niesmaczne. Ale to nie jest koniec tej wojenki, ponieważ Milan może od tej decyzji się odwołać do znajomego trybunału, gdzie prawnicy Elliotta będą chcieli te sankcje jeszcze załagodzić. Czyli możemy spodziewać się kontynuacji tej telenoweli pomiędzy obydwoma organizacjami.
Still better love story than Twilight.
3. Should Milan qualify for either Europa League or Champions League, the club will not be able to register more than 21 players in UEFA competitions [EL & CL] for the season 2019/20 and 2020/21. pic.twitter.com/BtbJossaNY
— TheMilanBible (@TheMilanBible) 14 grudnia 2018