Gdyby Tottenham jednak mógł, to wie, kogo chce
Tottenham Hotspur to dobry dowód na to, że nie trzeba robić transferów, żeby znajdować się w czołówce tabeli. Problem polega jednak na tym, że taki trik może przejść w jednym okienku, maksymalnie w dwóch z rzędu. Później skład zacznie sam domagać się zmian, bo ulegnie stagnacji, w wyniku której Koguty będą grały tylko coraz gorzej. Nie można więc kierować się filozofią, że lepsze jest wrogiem dobrego, a zwycięskiego składu się nie zmienia. Raz można się o to pokusić, ale nie na dłuższą metę.
Tottenham został przymuszony do wprowadzenia takiej taktyki transferowej przez swoje problemy finansowe związane z budową stadionu. Wydawało się, że nowa arena Kogutów powstanie jeszcze jesienią, bo w zasadzie tak miało być, ale ostatecznie nie uda się jej wykończyć nawet przed marcem, więc fundusze będą dalej ograniczone. Mauricio Pochettino sam ostatnio przyznał, że kibice Tottenhamu nie mają co nastawiać się na jakieś wielkie transfery, a najlepiej to żeby nie myśleli o jakichkolwiek. Niemniej jednak media próbują doszukiwać się pewnych pobudek, które mogłyby udowodnić nam, że jednak do czegoś dojdzie.
"Football Whispers" twierdzi, że Koguty są zainteresowane pozyskaniem Tonny'ego Vilheny. Holender reprezentuje obecnie barwy Feyenoordu Rotterdam i jest chyba najlepszym reprezentantem Oranje, który wciąż gra w ojczyźnie, a nie występuje w Ajaxie. Jego dobra dyspozycja została w zasadzie ordynarnie przysłonięta przez świetną formę Amsterdamczyków, przez co nie mówi się o nim tyle, ile powinno. Londyńczycy nie zostali jednak zaślepieni przez jego młodszych, blondwłosych kolegów z kadry i dobrze wiedzą, do czego zdolny jest Vilhena.
Właśnie dlatego mają starać się o pozyskanie go. Nie jest jednak powiedziane, że zrobią to już zimą. Wyżej wspominałem, że prawdopodobnie braknie na to funduszy, ale latem już na pewno się one pojawią. Nie ma wielu chętnych na Vilhenę, więc Koguty mogą być stosunkowo spokojne, że do czerwca nie ruszy się on z miejsca. Wtedy będzie można spokojnie przeprowadzić ofensywę transferową zakończoną zakontraktowaniem Holendra. Póki co, trzeb ciułać grosz do grosza.