Solskjear nie dostanie pokaźnego kieszonkowego
Ole Gunnar Solksjaer objął tymczasowo Mannchester United, wiemy to już od wczoraj. Czy była to dobra decyzja zarządu? Przekonamy się o tym w najbliższych tygodniach, pierwszy sprawdzian Norwega już w tę sobotę przeciwko Cardiff. Nie będę na razie go oceniał, zrobią to za mnie inne zespoły. Choć sam byłem zwolennikiem Carricka, mam oczywiście nadzieję, że sobie poradzi. Ciężko w sumie osiągnąć z tym zespołem jeszcze gorsze wyniki. Można pokusić się o lepsze, ale do tego przydałyby się pewne wzmocnienia, na które chyba jednak nie ma co liczyć.
Skład Manchesteru United wymaga pewnych transferów. Najoczywistszym jest środkowy obrońca. Stoper miał już przyjść latem, ale Manchester kompletnie spartaczył misję sprowadzenia go, przez co Jose Mourinho zmuszony był do wykorzystywania tego co miał, a że nie miał za wiele, to było widać po wynikach. Defensywa Manchesteru popełniała momentami tak kardynalne błędy, że aż sama wołała o wsparcie. Poza tym, fajnie byłoby przytulić zimą jakiegoś ofensywnego zawodnika, który jest w stanie strzelać gole i umie przyjąć piłkę, bo Lukaku w pół roku oduczył się obydwu tych umiejętności.
Żaden z tych transferów może jednak nie mieć miejsca. Dlaczego? "Daily Mirror" podaje bowiem, że włodarze Manchesteru United są gotowi przeznaczyć Solskjearowi tylko 50 milionów funtów na zimowe wydatki. To może i dużo w porównaniu do innych zespół, ale jeśli mówimy o skali zakupów, które muszą poczynić Czerwone Diabły, to śmieszne pieniądze. Nawet nędzny Fred kosztował więcej. Za taki hajs możemy sobie pomarzyć o nowym stoperze czy innym klasowym zawodniku., który mógłby cokolwiek wnieść do zespołu.
Tych pieniędzy lepiej będzie wcale nie wydawać. W przeciwnym razie Solksjaer musiałby kupić kogoś młodego i perspektywicznego, a zawodników, który byli sprowadzani z takimi epitetami mamy w składzie mnóstwo. Taki miał być Bailly, Lindelof czy chociażby Dalot. Na razie żaden z nich nie pokazał nic wielkiego. Ktokolwiek by przyszedł za te pieniądze, tylko dołączyłby do tego grona, więc na miejscu Norwega, który i tak nie da rady przebudować zespołu pod siebie, bo nie ma ani czasu, ani funduszy, po prostu podziękowałbym za te pieniążki.