Nowi chętni na Ramseya
Nikt już nie wie, co będzie się działo w niedalekiej przyszłości z Aaronem Ramseyem. Zamieszanie jest tak wielkie, że Walijczyk pewnie sam musi pytać się swoich znajomych, jak ma na imię, bo w tym rozgardiaszu idzie już się ze wszystkim pomylić. Pomocnik Arsenalu najpierw miał przedłużyć kontrakt z Kanonierami, potem niemal na pewno miał opuścić The Emirates Stadium, by następnie jednak tego nie zrobić. Emery mówi jedno, sam piłkarz drugie, media trzecie i brakuje tylko jakiegoś Tomasza Hajty, który wciśnie czwarte zdanie na ten temat.
Spróbujmy jednak przybliżyć tę sytuację. Aaron Ramsey po swojej wieloletniej przygodzie z Arsenalem zdecydował się rzekomo na nieprzedłużanie umowy, ponieważ chciał spróbować czegoś nowego. Potem wypłynęły informacje, że jednak chodzi o pieniądze i Arsenal nie może zapewnić mu żądanej pensji. W tym czasie zaczęły interesować się nim czołowe europejskie kluby z Juventusem i Bayernem na czele. Potem Unai Emery stwierdził, że Walijczyk wcale nie podjął jeszcze decyzji i wierzy, że ostatecznie pozostanie w składzie. Sprawa na kilka tygodni ucichła, ale chyba znowu się rozogni, ponieważ do walki o tego zawodnika miał wkroczyć kolejny klub.
"Tuttomercatoweb" podaje, że Inter Mediolan zainteresował się teraz Ramseyem. Nie brałbym tego jednak na zbyt poważnie i już tłumacze dlaczego. Nerazzurri latem bardzo starali się o sprowadzenie jakiegoś środkowego pomocnika. Najpierw miał być Vidal, który ostatecznie wybrał Barcelonę, a potem Luka Modrić, który nigdzie się nie ruszył z Madrytu. Wczoraj media wypuściły informację, jakoby Mediolańczycy interesowali się Tonim Kroosem. Nie możemy dziwić się więc, że teraz połączono ich z rozchwytywanym Walijczykiem, bo to w końcu podobna pozycja. Nerazzurri w najbliższych dniach zostaną jeszcze dobrani w parę w wieloma zawodnikami o podobnej charakterystyce, także tym nie należy się przejmować.
Jeśli zaś chodzi o Ramseya, to jego przyszłość najpewniej wyjaśni się dopiero w okolicach czerwca. Walijczyk nie ma powodów do pośpiechu, więc może spokojnie rozważać sobie, z kim podpisać nową umowę. Jeśli pieniądze faktycznie nie są problemem, zostanie w Londynie. Jeżeli potrzebuje nowych przygód, kluby chętne mu jego zgotować, też się znajdą. Pewne jest tylko to, że nie będą one miały miejsca w Mediolanie.