Emery będzie chciał sprowadzić swojego byłego podopiecznego
Arsenal radził sobie kapitalnie w tym sezonie, miał serię 22 spotkań bez porażki, ale kilka ostatnich słabszych występów sprawiło, że i tak nie znajduje się obecnie w czołowej czwórce. Niemniej jednak trzeba powiedzieć, że Unai Emery niesłychanie dobrze ułożył drużynę na ten sezon i kibice mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość. Kiedy drużyna przyzwyczai się już do Hiszpana, a on do niej i menedżer dostanie większe fundusze na wzmocnienia, Kanonierzy mogą stać się poważnym kandydatem do Mistrzostwa Anglii i w tym momencie akurat wyjątkowo nie żartuję.
Na razie jednak Hiszpan musi radzić sobie z brakiem pieniędzy. Włodarze musieli uciąć mu nieco fundusze, ponieważ The Gunners dwa lata z rzędu nie zakwalifikowali się do Ligi Mistrzów. Latem i tak już wydał większość z tego, co miał do dyspozycji, dlatego zimą może być ciężko uciułać cokolwiek. Hiszpan sam już z resztą zapowiedział, że kibice raczej nie powinni spodziewać się wzmocnień, bo po prostu nie ma na nie pieniędzy, a Emery nie chce kupować byle kogo. Jeśli jednak udałoby mu się wygospodarować niecałe 20 milionów euro, wtedy na pewno na The Emirates Stadium zawitałby nowy zawodnik.
O kogo chodzi? "Daily Mirror" podaje, że Emery bardzo chciałby znów współpracować z Everem Banegą. Argentyńczyk grał pod jego skrzydłami w Sevilli, gdzie wspólnie odnosili ogromne sukcesy. Źródło podaje, że Andaluzyjczycy są w stanie sprzedać swojego pomocnika za 18 milionów euro. W obecnych czasach taka sumka nie powinna być problemem dla żadnego klubu z Premier League, bo nawet ostatnie Fulham latem dokonywało takich transferów, więc może się okazać, że również Arsenal wygrzebie gdzieś w portfelu takie drobniaki.
Jeśli nie, Banega będzie dobrym pomysłem na lato. Wtedy najprawdopodobniej odejdzie Aaron Ramsey, a Argentyńczyk jest piłkarzem o podobnej do Walijczyka charakterystyce gry, więc idealnie by go zastąpił. Z drugiej strony jednak musimy przypomnieć sobie, jak kończą byli podopieczni Emery'ego pod jego skrzydłami w innych klubach. Krychowiak niemalże przypłacił to karierą, więc Banega też musi mieć na uwadze to, że w Arsenalu wcale nie będzie tak samo jak w Sevilli.