Pomocnik Milanu blisko Londynu
Milan ma w tym sezonie niesamowite szczęście. Ostatnimi czasy w lidze grają naprawdę kiepsko, tracą punkty z zespołami, z którymi nie powinni tego robić, a jakimś cudem wciąż kręcą się wokół miejsc gwarantujących Ligę Mistrzów. Inne zespoły z tej części tabeli też akurat zaliczyły dołek formy. Nie wszyscy w Milanie obniżyli jednak swoje loty. Są zawodnicy, którzy konsekwentnie od początku sezonu prezentują się całkiem przyzwoicie. Nie możemy więc dziwić się, że właśnie tacy piłkarze są powszechnie rozchwytywani przez inne, lepsze zespoły.
Takim piłkarzem jest chociażby Franck Kessie. Wybrzeżanin Kości Słoniowej Iworyjczyk opuścił ledwie jedno spotkanie Serie A w tym sezonie i ma na swoim koncie już nawet 3 gole, pomimo tego, że jest przecież defensywnym pomocnikiem i nie z tego powinien być rozliczany. Dorzucił też 2 asysty, które już nieco bardziej wpasowują się w jego obowiązki. Nie możemy więc dziwić się, że przyciąga on uwagę innych zespołów, w tym wypadku konkretnie potężnych ekip z Premier League. O Iworyjczyka mają bowiem powalczyć Chelsea i Tottenham, a tak przynajmniej donosi "Calciomercato".
Od razu jednak należy napomnieć, że do transferu na pewno nie dojdzie zimą. Obydwa zespoły pewnie bardzo chętnie chciałyby wykorzystać wysoką formę Kessiego i mieć go u siebie już teraz, ale nie dojdzie do tego z kilku powodów. Po pierwsze, Iworyjczyk jest wypożyczony do Milanu z Atalanty, więc ta musiałaby najpierw zrywać wypożyczenie, na co pewnie nie godziłby się zespół z Mediolanu. Poza tym, taki Tottenham na pewno nie ma funduszy, by go teraz zakupić. Biorąc pod uwagę, ile Chelsea wydała na Pulisicia, przy założeniu, że już tę sumkę wpłaciła, też nie bardzo ma czym negocjować. Wychodzi więc na to, że transfer może dojść do skutku dopiero w lipcu. Pierwszego dnia tego miesiąca Kessie zostanie oficjalnie zawodnikiem Milanu, gdyż w umowie jego wypożyczenia zapisano przymus wykupienia go. Rossoneri zapłacą za niego 24 miliony euro, a źródło podaje, że zespoły z Londynu skłonne będą zapłacić nawet do 45 baniek. Milan, który ma nad głową komisję do spraw finansowego fair play, prawdopodobnie zgodzi się na tą ofertę, by zarobić niemalże podwójnie w kilka dni i mieć spokojną od wszelkich nadzorów głowę.