Arsenal bliski pozyskania spada z Barcelony
Arsenal wyjątkowo dobrze wszedł w ten rok kalendarzowy, wygrywając 4-1 z Fulham. Pozwala to wierzyć kibicom Kanonierów, że Unai Emery jednak wprowadzi ich zespół do Ligi Mistrzów w tym sezonie. Byłoby mu oczywiście dużo łatwiej, gdyby mógł jeszcze wzmocnić swoją ekipę. Skład i tak jest już bardzo dobry, ale na pewno mógłby być lepszy, a przede wszystkim nieco głębszy. Hiszpan nie tak dawno zapowiedział, że ze wzmocnieniami w zimie może być problem, gdyż klubowi prawdopodobnie braknie na to finansów. Wychodzi jednak na to, że gdzieś one prawdopodobnie się znalazły, właściciele prawdopodobnie założyli płaszcz, którego dawno nie mieli na sobie, a w którym akurat kiedyś tam zostawili kilkanaście milionów euro.
Gdzieś tyla ma bowiem kosztować Denis Suarez. Jego cena może wahać się od 13 do 17 milionów euro. Barcelona niby oficjalnie wyceniała swojego zawodnika, ale później pojawiały się informacje, że są skłonni z tej wartości zejść, więc na tę chwilę nie wiadomo ostatecznie, ile tak naprawdę sobie zażyczą. Oczywiście zależy to też od umiejętności negocjacyjnych Arsenalu. Niemniej jednak nie są to zbyt duże fundusze i nawet niezbyt zamożny obecnie Unai Emery powinien móc sobie na to pozwolić. Według hiszpańskich mediów ma móc, bo są one zgodne, że transfer jest niemalże dogadany i Hiszpan już niedługo przyjedzie do Londynu.
Czy to dobry ruch ze strony menedżera Kanonierów? Powiem tak, a w sumie to raczej napiszę, zły nie jest. Suarez oczywiście nie będzie gwiazdą zespołu i nie wydaje mi się, by chociaż jeden mecz wygrał w pojedynkę, ale przyda się. Przede wszystkim jest wszechstronny. Może grać na boku pomocy, w jej środku, a zdarzało mu się nawet występować na wahadle. Wychodzi więc na to, że będzie typową zapchajdziurą w zespole Emery'ego, ale tacy zawodnicy też są potrzebni. Tym bardziej jeśli spojrzymy w kalendarz. Piłkarze mają już w nogach kilka miesięcy gry i ci podstawowi mogą doznawać coraz częstszych urazów. Suarez będzie więc takim Walterem Melonem, który wcieli się w tego, który akurat nie jest w stanie grać. Może też nakręcą o nim bajkę?