Wyścigu zbrojeń Fulham ciąg dalszy
Fulham przez długi czas było ostatnie i to trzeba zaznaczyć, że bardzo ostatnie w tabeli Premier League. The Cottagers byli zdecydowanie najgorszym zespołem, a mogło to dziwić z tego względu, że przecież prowadził ich ten sam trener, który zagwarantował im zeszłoroczny awans i nawet wzmocniono mu znacząco skład. Jakimś cudem to nie działało i zaczęło hulać dopiero, kiedy przyszedł Claudio Ranieri. Włoch może nie odmienił zespołu diametralnie, ale poprawił na tyle, że Fulham nie jest już ostatnie i ma jakiekolwiek szanse na utrzymanie. By je jednak zwiększyć, trzeba skład nieco wzmocnić.
Na to Ranieri ma mnóstwo pomysłu, a raczej powinienem napisać życzeń. Włoch przede wszystkim chce sprowadzić obrońców, ponieważ Fulham dalej ma najgorszą defensywę w lidze. Media proponowały Londyńczykom Domagoja Vidę czy chociażby Nathaniela Clyne'a, ale na razie żaden z nich w ich klubie się nie pojawił. Nie samymi obrońcami człowiek jednak żyje, dlatego Ranieri będzie chciał kupić też napastnika. Takowego również miał już sobie wypatrzeć, a tak przynajmniej twierdzi "The Sun".
Rzekomo The Cottagers mają być poważnie zainteresowani sprowadzeniem Divocka Origiego. Belg od dawna jest typowany do odejścia z Anfield Road i latem zgłaszało się po niego wiele klubów, ale z jakiegoś powodu Jurgen Klopp wolałby ten gnił w rezerwach tylko po to, by strzelić decydującego gola w derbach Merseyside. Od tamtego czasu jego rola w zespole diametralnie się nie zmieniła i Belg prawdopodobnie dalej chciałby odejść, a Fulham jest klubem, w którym na pewno by na niego stawiano.
Według źródła Fulham ma mieć już przygotowaną nawet konkretną ofertę. Londyńczycy będą chcieli zapłacić za Belga 15 milionów funtów. Jestem prawie pewien, że ta oferta nie przekona Kloppa. Dlaczego? Już latem życzył sobie za niego więcej i nie przekonywały go ofert ocierające się o 20 baniek. Poza tym, Origi może być mu wreszcie potrzebny, bo kilkadziesiąt godzin temu sprzedano Dominica Solanke do Bournemouth, więc Belg został jedynym rezerwowym napastnikiem. Wydaje mi się więc, że Ranieri będzie musiał obejść się smakiem.