Angielski klub chce Milika!
Dziwny to sezon w wykonaniu Arkadiusza Milika. Snajper Napoli jest z jednej strony krytykowany za nieskuteczność, wypomina mu się zaprzepaszczone sytuacje (jak choćby tę w starciu z Liverpoolem w Lidze Mistrzów, kiedy to zmarnował „piłkę meczową” na wagę awansu Włochów do fazy pucharowej). Z drugiej jednak Polak jest najlepszym strzelcem swojego zespołu w Serie A i jednym z najskuteczniejszych snajperów ligi! Milik ma na swoim koncie więcej bramek niż między innymi Mauro Icardi, Dries Mertens, Mario Mandzukić czy Gonzalo Higuain. Pomimo tego cały czas pojawiają się głosy, że polski napastnik może opuścić klub spod Wezuwiusza robiąc miejsce dla nowego napastnika. Jeśli plotki te miałyby odzwierciedlenie w rzeczywistości, to Milik na brak ofert na pewno nie mógłby narzekać.
Jak informuje „Radio Marte” zainteresowany usługami 24-letniego napastnika jest angielski Everton. Ponoć nie tylko Milik znalazł się na radarze „The Toffees”. Włodarze ekipy z niebieskiej części Liverpoolu zarzucili sieci również na dwóch kolegów Polaka z Neapolu. W kręgu ich zainteresowań znaleźli się Kalidou Koulibaly oraz Allan. Bądźmy jednak szczerzy, wyciągniecie Senegalczyka i Brazylijczyka z ekipy Carlo Ancelottiego zdecydowanie wykracza poza możliwości Evertonu. Nie tyle chodzi o finanse, bo jak wiemy, drużyny z Anglii, nawet te pokroju „The Toffees” mają takie fundusze, że stać ich na naprawdę duże i drogie zakupy (choć jednak trudno sobie wyobrazić kupno Koulibaly’ego za blisko 100 milionów euro). Trzeba powiedzieć jasno – Koulibaly i Allan są za dobrzy na Everton. Koniec, kropka. Skupmy się więc na kwestii ewentualnego transferu Milika, który brzmi już bardziej realistycznie.
Marco Silva z pewnością poszuka do swojego zespołu napastnika, który będzie gwarantował określoną liczbę bramek. Dotychczas na szpicy najczęściej występował Brazylijczyk Richarlison, który jednak nie jest typową „dziewiątką”. To zawodnik, który grając jeszcze w Watfordzie był lewoskrzydłowym i to tam miał występować u portugalskiego menedżera. Mizeria w linii ataku Evertonu oraz świetna forma Richarlisona zweryfikowały szybko te plany i Brazylijczyk został przestawiony na szpicę. Ani Dominic Calvert – Lewin, ani Cenk Tosun, ani też Oumar Niasse nie potrafili na dłużej przebić się do składu. Czy zatem Arkadiusz Milik byłby dobrym napastnikiem dla Evertonu? Z pewnością tak. Trzeba zadać jednak również inne pytanie. Czy Everton byłby dobrym klubem dla Milika? Tu pojawiają się już zdecydowanie wątpliwości. Ostatnimi czasy w klubie panował chaos, brakowało spójnej wizji rozwoju. Strategie i pomysły, które miały działać przez wiele, wiele lat, nagle zostawały porzucane po kilku miesiącach. Duże zmiany personalne zarówno jeśli chodzi o menedżerów jak i piłkarzy również nie służą stabilizacji. Jeśli więc rzeczywiście Milik będzie zmuszony do odejścia z Neapolu widząc, że szanse na regularną grę nie są zbyt wielkie, nie ma co rzucać się na pierwszą lepszą ofertę. Taki napastnik na pewno zainteresuje duże, europejskie kluby – lepsze i mądrzej prowadzone od Evertonu.