Luiz na wylocie z Chelsea
David Luiz jest w trakcie bardzo trudnego okresu, który ciągnie się w zasadzie od roku. Jakieś 12 miesięcy temu posprzeczał się z Antonio Conte, który stracił do niego zaufanie i przestał go wystawiać, oficjalnie jego absencję tłumacząc kontuzją. Brazylijczyk był jednak całkiem zdrowy i spokojnie mógłby występować, gdyby Włoch tak się nie dąsał. Maurizio Sarri z kolei już mu zaufał, ale kiedy Luiz zaczął częściej grać, wyszło to, że przez kilka wcześniejszych miesięcy był w dramatycznej stagnacji. Chelsea gra całkiem nieźle, ale punkcików na koncie byłoby więcej, gdyby nie kuriozalne momentami błędy Davida Luiza.
Nie możemy więc dziwić się, że media próbują go wręcz wypchnąć ze Stamford Bridge. Klub co prawda nie wydał w tej sprawie żadnego oświadczenia, a sam Sarri wciąż na niego stawia, ale oczywistym jest fakt, że będą chcieli wymienić go na lepszy model, bo menedżer The Blues już prześwietlił w tym celu całe Serie A. Wraz ze ściągnięciem jakiegoś obiecującego Włocha fajnie byłoby też pozbyć się Luiza i wszystko wskazuje na to, że The Blues popełnią tę zbrodnię w białych rękawiczkach. Poczekają bowiem, aż sam będzie musiał odejść.
Kontrakt Brazylijczyka wygasa latem i według informacji podanych przez "Daily Mirror" Chelsea nie ma zamiaru go przedłużać. Podobno rozmowy nawet się nie rozpoczęły, więc The Blues karzą się Luizowi domyślić, o co chodzi. Jeśli sytuacja tak wygląda, to trzeba przyznać, że jest to trochę dziecinne zachowanie. Stoper powinien dostać jasny sygnał, że ma się pakować, wtedy miałby więcej czasu na znalezienie nowego pracodawcy w lecie. Z tym i tak może nie być problemu, bo to samo źródło zaznacza, że Luiz prawdopodobnie wyląduje w Lizbonie. Podobno bardzo chętna na jego sprowadzenie będzie Benfica, w której przecież wypłynął na wielkie, piłkarskie wody. Sam piłkarz prawdopodobnie nie będzie miał już ambicji, by w tym wieku wojować kolejny wielki klub, więc zadowoli się matczynym ramieniem Portugalczyków. Ciekawe tylko kiedy oni pożałują, że zdecydowali się na tę adopcję.