Chelsea odrzuca ofertę za Williana
Chelsea ma duży problem w ataku - z tym stwierdzeniem zgodzi się chyba każdy, kto w miarę regularnie śledzi ligę angielską. "The Blues" strzelili w tym sezonie 38 bramek - jest to najsłabszy wynik spośród wszystkich drużyn z "big six". Duża w tym "zasługa" Williana, który w ostatnich miesiącach gra straszną kaszanę. 2 bramki i 4 asysty w 20 meczach Premier League - taki bilans raczej nie czyni 30-latka kandydatem do tytułu Piłkarza Sezonu. Co jednak ciekawe, Chelsea dostała bardzo korzystną ofertę kupna Brazylijczyka. I co jeszcze ciekawsze - postanowiła tę propozycję odrzucić.
Klubem, który został odprawiony z kwitkiem, jest oczywiście Barcelona. Dlaczego oczywiście? Otóż wygląda na to, że Josep Maria Bartomeu "trochę zakochał się w Willianie". Jak pamiętacie, już latem działacze "Blaugrany" robili podchody pod Brazylijczyka. Mówiło się, że "Duma Katalonii" ma zamiar zapłacić za 30-latka nawet 60 milionów euro, jednak Chelsea absolutnie nie zamierzała pozbywać się swojego skrzydłowego. Tym razem Bartomeu i spółka mieli inny pomysł - płacą tylko 25 milionów euro, ale dokładają do tego... Malcoma. Tak, tego Malcoma, którego pół roku temu dosłownie wydarli Romie z gardła i z którym wiązano bardzo duże nadzieje. 21-letni perspektywiczny skrzydłowy za 30-letniego wypalonego rodaka? Brzmi jak dobry deal, jednak działacze Chelsea mają na ten temat inne zdanie.
I tutaj pojawia się pytanie, kto zachowuje się bardziej irracjonalnie - Barcelona, która ma zamiar wymienić pozyskanego pół roku temu za spore pieniądze Brazylijczyka na 9 lat starszego rodaka bez formy i jeszcze do tego dopłacić, czy Chelsea, która pomimo tak korzystnej oferty wciąż upiera się przy tym, żeby Willian pozostał na Stamford Bridge? To jest o tyle śmieszne, że tak jak wspomniałem na początku - atak Chelsea w tym sezonie po prostu zawodzi i jeśli "The Blues" nie chcą wypaść z najlepszej czwórki w ligowej tabeli, muszą mocno przebudować tę formację. Taki perspektywiczny zawodnik jak Malcom, to po prostu gwiazdka z nieba dla Romana Abramowicza. Mam jednak wrażenie, że nawet jeśli Katalończycy zaoferowaliby Chelsea Leo Messiego i dołożyli do tego 100 milionów euro w zamian za wychowanka Corinthians Paulista, to londyńczycy i tak odrzuciliby tę ofertę. Do aż tak drastycznych kroków "Blaugrana" raczej się nie posunie, ale coś czuję, że to jeszcze nie jest ostatni akt tej komedii.