Chelsea dogadała dwa transfery
Wczoraj pojawiły się informacje, że połączyliśmy się z oficjalnym portalem fanów Chelsea, ponieważ jakieś 80% newsów na naszej stronie dotyczyło właśnie ekipy z Londynu. Z tego miejsca mogę te ploteczki oczywiście zdementować, a na to, że akurat teraz tyle mówi się o The Blues nic nie poradzę. Wczoraj podawaliśmy jednak sporo doniesień, które nawet jeśli były poparte w miarę konkretnymi argumentami z całkiem rzetelnych źródeł, wciąż był jednak tylko doniesieniami. Dzisiaj jest już inaczej, ponieważ mamy informacje niemal pewne, ale oczywiście wciąż dotyczące The Blues, bo jakżeby inaczej.
Pisałem wczoraj o możliwym przyjściu Leandro Paradesa na Stamford Bridge. Maurizio Sarri chciał bowiem wzmocnić także swoją linię pomocy, poza formacją ataku i zwrócił się w stronę Petersburga, w którym gra obecnie Argentyńczyk. Wieczorem zaś dostaliśmy informacje o tym, jakoby The Blues próbowali też ściągnąć innego łącznika z kraju Diego Maradony, konkretnie Roberto Pereyrę. Dzisiaj wiemy już, że Chelsea faktycznie dogadała transfery dwóch pomocników, ale akurat tylko jednego z powyższych.
"The Telegraph" podaje, że The Blues doszli do porozumienia nie tylko z Zenitem Sankt Petersburg w sprawie Leandro Paradesa, ale również z Cagliari w kwestii sprowadzenia Nicolo Barelli. Akurat wczoraj nie mówiło się o Włochu, ale o jego ewentualnym transferze do Chelsea media wspominają od dobrych kilku miesięcy. Zrobił on spore wrażenie w Serie A, a jak powszechnie wiadomo, Maurizio Sarri chciałby budować swój skład na zawodnikach z ojczyzny, dlatego skłonił się ku Barelli właśnie. Nie wiemy niestety, ile kosztować mają obydwaj panowie. Tego źródło nam już nie podaje, ale jeśli prawdą jest, że ich umowy są dogadane, niedługo się pewnie tego dowiemy. Na razie możemy szacować ich kwoty. Prawdopodobnie Chelsea zapłaci za obydwu jakieś 50, może nawet 60 milionów euro. Czy to dobra inwestycja? Moim zdaniem tak, biorąc pod uwagę fakt, że w zeszłych latach Chelsea próbowała zasilić drugą linię takim Dannym Drinkwaterem. Chłopaki na pewno będą mieli nieco więcej polotu od Anglika.