Willian coraz bliżej Chin
Willian nie może powiedzieć, że źle mu się żyje w Londynie. Kibice raczej go lubią, choć może nie ubóstwiają, a nowy menedżer bardzo docenia jego pracę, czego przecież nie można było powiedzieć o Antonio Conte. Maurizio Sarri wystawia Brazylijczyka w praktycznie każdym możliwym spotkaniu, dając mu jednocześnie do zrozumienia, jak ważny dla niego jest. Skrzydłowy stara mu się odpłacać w miarę godnie w tym sezonie ma już 5 goli i 6 asyst, co może nie jest jakimś genialnym rezultatem, ale narzekać też nie wolno. Pomimo ogólnie przyjemnej atmosfery i dobrych wyników, mówi się, że Brazylijczyk może opuścić Londyn.
Od niemalże pół roku mówi się, że Willian miałby zasilić Barcelonę. Latem miał on wzmocnić siłę rażenia "Dumy Katalonii", ale ostatecznie postanowiono sprowadzić młodszego rodaka piłkarza Chelsea, Malcoma, który i tak niewiele gra, bo Ernesto Valverde nie widzi w nim nic specjalnego. Mówiło się więc, że w przypadku odejścia byłego piłkarza Bordeaux na wypożyczenie, Willian mógłby przyjść na Camp Nou. Temat jednak powoli cichnie, co skutecznie próbują wykorzystać inne kluby, które również bardzo chętnie widziałyby Brazylijczyka w swoich szeregach.
Przykładem takiej ekipy jest chociażby Dalian Yifang. Nie macie obowiązku kojarzyć tego klubu, ale jeśli nazwa obiła Wam się kiedyś o uszy, to już przypominam kiedy. O chińskim klubie zrobiło się głośno, gdy też postanowił się włączyć w poważny piłkarski biznes kupując Nicolasa Gaitana i Yannicka Carrasco. Obaj panowie nawet nieźle radzą sobie w ich barwach, przez co włodarze zespołu zdecydowali się na kolejne wzmocnienia. Nie jest jednak powiedziane, że Williana również uda się przekonać tylko pieniędzmi, choć jest to wielce prawdopodobne, szczególnie w jego przypadku. Dlaczego? Przypomnijmy, że jego wejście do wielkiej piłki opóźniło się nieco, bo nie zdecydował się przejść z Szachatara bezpośrednio do potężnego klubu, gdyż wybrał pieniądze w Anży Machaczkała. Musimy więc mieć na uwadze fakt, że lubi je sobie zarobić, niekoniecznie się przy tym męcząc, co może przekonać go do Chin.